Wizyta wicelidera

 

Po czteromiesięcznej przerwie nareszcie wracamy do gry o trzecioligowe punkty.

Jeśli ktoś może zagrozić przodującym w tabeli piłkarzom GKS-u, to w pierwszym rzędzie jest to ekipa Ruchu Zdzieszowice. Zresztą w samym Jastrzębiu nie skrywają sporego zainteresowania wynikiem sobotniej potyczki Rekordu z Ruchem. To dało się łatwo wyczuć przy okazji lutowego sparingu biało-zielonych z jastrzębianami. Pięć punktów straty zespołu z Opolszczyzny, w kontekście całej rundy rewanżowej i 17-stu spotkań do rozegrania, daje uzasadnione nadzieje na skuteczny pościg. Wszyscy inni muszą liczyć na fantastyczną passę, sporą dozę szczęścia i niepowodzenia lidera.

Nie bacząc na irracjonalne czynniki, nie upatrując tylko w nich swojej szansy, w Zdzieszowicach dość wcześnie zadbano o skompletowanie silniejszego składu przed rewanżami. Ten w jesiennym kształcie już był dostatecznie mocny, teraz zyskał jeszcze na liczebności i jakości, o czym pisaliśmy wczoraj (TUTAJ). Jednak niezależnie od nabytków ton grze zdzieszowiczan nadal nadawać będą znane postaci, jak m.in. Mateusz Szatkowski, Dawid Kiliński, Denis Sotor i Dawid Czapliński. Nad całością niezmiennie czuwa doskonale znający trzecioligowe realia szkoleniowiec. Doświadczenia Adama Noconia zdobyte m.in. w Skoczowie, Żabnicy i Górze zaprocentowały w Zdzieszowicach już przed rokiem, gdy Ruchowi bliżej było do czwartoligowej przepaści, niż myśli o powrocie w drugoligowe szeregi. No właśnie, kto by pomyślał latem ubiegłego roku, że ocalony dzięki awansowi Odry Opole jastrzębski GKS oraz Ruch, który skorzystał na wycofaniu się z ligi Nadwiślana Góra, będą głównymi pretendentami do awansu?

Ewentualny korzystny dla „rekordzistów” wynik sobotniej konfrontacji nie spowoduje automatycznie wzrostu ich szans na doścignięcie lidera, strata jest bowiem znacząca, na pewno jednak mocno wyhamuje impet zdzieszowiczan. Na razie bielszczanom przyświeca jeden cel, o którym pisaliśmy już wcześniej pod wiele mówiącym tytułem – „Grą cieszyć oczy i serca”. Do rundy rewanżowej przystępują biało-zieloni bez zbędnego balastu psychicznego, wiele mogą – nic nie muszą. Mają także „rekordziści” parę innych, bezspornych atutów po swojej stronie. Tym z pewnością jest stabilny i dobry skład. Za zespołem Wojciecha Gumoli przemawia również umiejętność punktowania na własnym boisku. Stadion przy Startowej nie jest wprawdzie twierdzą nie do zdobycia, co udowodniła jesienią wrocławska Ślęza, ale generalnie nasi piłkarze nie należą do przesadnie gościnnych. Aby wywieźć punkty z Cygańskiego Lasu trzeba się wznieść ponad przeciętność. A na taką grę stać ekipę wicelidera, co tylko zapowiada dobrej jakości widowisko na otwarcie III-ligowej wiosny. Tym serdeczniej zapraszamy wszystkich sympatyków futbolu na Startową 13.

I jeszcze tylko zamykając wątek atutów „rekordzistów” zaznaczmy, że w krótkiej historii meczów z Ruchem bielszczanie nie ulegli rywalom na własnym boisku, tak jak nigdy dotąd nie wygrali w Zdzieszowicach. W emocjonującej premierze sezonu 2016/2017 oba zespoły podzieliły się punktami po remisie 1:1.

TP/foto-archiwum (mecz Rekord  - Ruch z sezonu 2015/2016): PM

III liga, gr. 3 – 18. kolejka (18-19.03.2017 r.)

(sob., 14:00) 1. KS Ślęza Wrocław – Unia Turza Śląska

(sob., 15:00) Rekord Bielsko-Biała – Ruch Zdzieszowice

(sob., 15:00) BKS Stal Bielsko-Biała – Miedź II Legnica

(sob., 15:00) GKS 1962 Jastrzębie – KGHM Zanam Polkowice

(sob., 15:00) Górnik II Zabrze – Lechia Dzierżoniów

(sob., 15:00) Pniówek ’74 Pawłowice – Piast Żmigród

(sob., 15:00) Olimpia Kowary – Stal Brzeg

(sob., 17:00) Skra Częstochowa – Śląsk II Wrocław

(nd., 14:00) Górnik Wałbrzych – Falubaz Zielona Góra