Nie tylko I-ligowcy, nie tylko piłka

 

Krótka rzecz o bieżącym szkoleniu dzieci i młodzieży w Rekordzie.

Na godziny przed startem rundy wiosennej w młodzieżowych ligach piłkarskich, o biało-zielonym narybku rozmawiamy z trenerem-koordynatorem szkolenia młodzieży i zastępcą dyrektora SMS ds. sportowych – Jarosławem Krzystolikem.

„Na szybko” – ile futbolowych drużyn młodzieżowych funkcjonuje w naszym klubie?

- ….(po namyśle) Czternaście? Tak, czternaście, ale musiałbym to uściślić - mówię o grupach uczestniczących w regularnych rozgrywkach. A są jeszcze np. trzynastoletnie dziewczęta, które wkrótce wystartują w rozgrywkach Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Nie liczę w tym gronie drużyn szkolenia początkowego, takich które grywają w turniejach o towarzyskim charakterze. W każdym razie, w tym zakresie jest u nas dynamicznie i drużyn w Rekordzie przybywa.

Jak mniemam układanie cotygodniowego terminarza spotkań „u siebie” i wyjazdowych od strony administracyjnej, to niezła łamigłówka…

- Nie jest to taka trudność jak ułożenie właściwego mikrocyklu treningowego (śmiech), ale nie jest to również łatwy proces. Składa się na to bardzo wiele elementów składowych, tym większe uznanie dla pań pracujących w naszej administracji klubowej oraz wszystkich pilnujących tego zagadnienia. Z tych przyczyn, z faktu iż gramy na tylu frontach, wynika na przykład, że czasami domowe mecze rozgrywamy na stadionie przy ulicy Młyńskiej, korzystając z przychylności BBOSiR-u.

Informowaliśmy już o przygotowaniach i przedstartowych nadziejach związanych z naszymi ekipami pierwszoligowymi. Na które z pozostałych biało-zielonych drużyn chciałbyś zwrócić uwagę sympatyków klubu, komu sam będziesz się baczniej przyglądać?

- Liczę na dobrą i spokojną rundę drugoligowych juniorów młodszych trenera Bartosza Woźniaka. To co ugrają teraz na wiosnę, zostanie na niedaleką przyszłość. Mam mocną nadzieję na włączenie się do walki o awans drugoligowych trampkarzy prowadzonych przez Krzysztofa Dybczyńskiego. Liczę również na dużo minut gry chłopaków z roczników 2002-2003 w drużynie trenera Dariusza Ruckiego. Trochę niewiadoma, trochę niepewność dotyczy drugoligowców Macieja Tokarczyka (na zdjęciu u góry z drużyną), co bardziej dotyczy samej ligi, niż zespołu.

Pozostali ….

- Od rocznika 2004 „w dół” nadal szkolimy dzieci i młodzież dwutorowo, tzn. w ramach Szkoły Mistrzostwa Sportowego oraz równolegle, ale niezależnie od niej. Jasne, że jest rozbieżność w godzinowej objętości zajęć, ale nigdy nie wiadomo czy i kiedy jakiś chłopak nie zechce dołączyć do naszej Szkoły?

A propos SMS-u – nie samą piłką człowiek żyje, czego dowodzi częsty udział w różnorakich rozgrywkach międzyszkolnych.

- Może niezbyt wielu o tym wie, ale staramy się na miarę naszych możliwości czasowych startować w międzyszkolnej rywalizacji uczniów „podstawówek” oraz gimnazjów i liceów. Oczywiście na wszelkie podsumowania będzie czas dopiero w czerwcu, niemniej już teraz cieszą nas wyniki w siatkówce i piłce ręcznej. Z niezłymi rezultatami bierzemy udział w zawodach przełajowych i pływackich. Po co to robimy? Bo pierwsze, daje to nam możliwość porównania ogólnego rozwoju naszych uczniów w rywalizacji z rówieśnikami z innych szkół. Po drugie, rzeczywiście nie samym futbolem człowiek żyje. Być może odkryjemy jakiś nowy, nieznany nam dotychczas talent w innej dyscyplinie sportu?

TP/foto: PM