Obudzić marzenia

Chorzów, najbliższa sobota, samo południe – to miejsce i czas wiosennej premiery I Wojewódzkiej Ligi Juniorów z udziałem „rekordzistów”.

Na inaugurację bielszczanie zmierzą się z wiceliderem tabeli, miejscowym Ruchem SA, który wyprzedza biało-zielonych o dwa punkty. Tak po prawdzie chyba tylko zwycięzca sobotniej potyczki będzie mógł nawiązać jeszcze rywalizację z przodującym w rankingu Podbeskidziem. Tak przedstawia się tło statystyczne przed wiosenną kampanią w najwyższej na Śląsku lidze juniorów. Już sam fakt zajmowania przez podopiecznych Piotra Kusia trzeciej lokaty jest satysfakcjonujący, ale nie zapominajmy, iż jest to lokata dopiero na półmetku całej rywalizacji. Miejsce dobre do ataku i wcale niełatwe do obrony,

Tymczasem za „rekordzistami” zima, w trakcie której mówiło się głównie (i pisało) o futsalowych dokonaniach „rekordzistów”. Cały cykl zmagań o młodzieżowe Mistrzostwo Polski w kategorii U-18 dobiegł końca w miniony weekend i zwieńczony został niekwestionowanym sukcesem – zdobyciem złotych medali. Dla kilku graczy to sukces „podwójny”, bowiem jeszcze w grudniu ubiegłego roku. sięgnęli po mistrzostwo kraju wśród 20-latków. Siłą rzeczy przygotowania do rundy rewanżowej na boiskach trawiastych zeszły za drugi, co wcale nie znaczy – daleki plan. Doświadczenie szkoleniowca biało-zielonych, wspartego trenerem klubowych rezerw – Szymonem Niemczykiem, pozwala wierzyć, że wiosna w wykonaniu naszych juniorów będzie nie gorsza od pierwszej części sezonu. Dobrym prognostykiem był choćby udany start w turnieju o Puchar Prezydenta Zabrza, gdzie wśród mocnej konkurencji bielszczanie uplasowali się na trzeciej pozycji.

Na kilkadziesiąt godzin przed wznowieniem rozgrywek rozmawiamy z trenerem „rekordzistów” - Piotrem Kusiem.

Po Młodzieżowych Mistrzostwach Polski – spełnienie, czy zmęczenie?

- Zdecydowanie to pierwsze. Miałem taki moment, w których wahałem się czy mocno angażować się w całe to przedsięwzięcie futsalowe w tym sezonie. Teraz żałuję, że w ogóle się wahałem. Dzięki temu projektowi, dzięki sukcesowi doświadczyłem czegoś, i obym się mylił, czego nie doświadczę w „dużej” piłce. A przecież nie był to pierwszy medal z mistrzostw futsalowych, w którym maczałem palce.

Za to przygotowania do rundy rewanżowej byłe niezwykle trudne, bo obok wspomnianych Mistrzostw były także powołania do futsalowej kadry juniorów, że o udziale kilku wychowanków w przygotowaniach III-ligowych seniorów nie wspomnę. Z tego co pamiętam nawet w prestiżowym turnieju w Zabrzy nie zgraliście w optymalnym składzie.

- Mam nadzieję, że w najbliższy piątek wreszcie spotkamy się wszyscy, w całej grupie. I to chyba będzie na tyle, jeśli idzie o nasz wspólny trening tej zimy. Ale też nie ma co narzekać, futsal nakręcił atmosferę w całej grupie. Wszyscy tym żyli! Nawet Artur Różycki, wziął udział w jednym z turniejów Grand Prix. Remek Tański i Bartek Skęczek byli trochę bardziej z boku, ale przez cały czas z trenerem Szymonem Niemczykiem robiliśmy swoje z pozostałymi zawodnikami. Trochę już się przyzwyczaiłem do takiego trybu treningowej pracy.

Zakładasz jakiś konkretny cel na wiosnę, czy też raczej - życie od meczu do meczu?

- Nie mam jakiegoś konkretnego celu, ani szczególnego zamysłu na wiosnę. Taki być może pojawi się po sobotnim meczu z chorzowskim Ruchem. Gdyby udało nam się go wygrać, to być może obudzą się marzenia. W innym przypadku….Niezmiennie chcemy być jak najwyżej w tabeli, chcemy dobrze szkolić chłopaków. Konkretnego miejsca w tabeli sobie nie wyznaczam, ani też nie postawiono przede mną konkretnego zadania do wypełnienia. No chyba, że pamięć mnie zawodzi (śmiech).

TP/foto-archiwum: PM

O pozostałych pierwszoligowych, młodzieżowych drużynach Rekordu przed startem do rundy rewanżowej informować będziemy już wkrótce.