Jak FC Barcelona

To był wyjątkowo pracowity i zarazem bardzo udany weekend dla „rekordzistów” z rocznika 2004.

W sobotę, w gliwickiej hali Sośnica bielszczanie sięgnęli po Młodzieżowe Mistrzostwo Śląska U-12 w futsalu. Nazajutrz biało-zieloni triumfowali w prestiżowym, halowym turnieju Gwiazda Cup 2017, w Rudzie Śląskiej. Do obu tych wydarzeń wracamy w krótkiej pogawędce ze szkoleniowcem obu zwycięskich ekip – Bogusławem Matlochem.

Po sobocie i niedzieli uzasadnione jest określenie – najbardziej „zarobiony” trener, najbardziej zapracowanego zespołu…

- W oba dni po dziesięć godzin niełatwej pracy (śmiech). No, ale bycie zawodnikiem, szkoleniowcem, czy rodzicem piłkarza Rekordu do czegoś zobowiązuje.

Jak oceniasz wartość wygranych turniejów w Gliwicach i Rudzie Śląskiej?

- Odniósłbym się przede wszystkim do turnieju o Młodzieżowe Mistrzostwo Śląska. Startowaliśmy w tej imprezie po raz trzeci i postępu nie da się nie zauważyć. Przy pierwszym udziale zajęliśmy trzecie miejsce, przed rokiem drugie, a teraz wygraliśmy całe zawody. Widać gołym okiem, że zaczynamy przewyższać konkurencję w takich typowo futsalowych elementach gry, co potwierdzają wyniki nie tylko mojej grupy. W lokalnym, i nie tylko, środowisku postrzegani jesteśmy niczym FC Barcelona. Naprawdę, tak o nas mówią (śmiech)! To mile, że tak nas odbierają. Wszyscy dookoła pytają - jak my to robimy, na czym to polega, z czego się to bierze? Są kluby, które chcą poznać nasz model szkolenia, naśladować go. Tylko w ten weekend z takimi pytaniami zetknąłem się ze strony chyba trzech trenerów innych zespołów. Od trenera naszej ekipy U-14 Andrei Bucciola oraz prowadzącego drużynę 16-latków Piotra Jaroszka wiem, że z identycznymi pytaniami stykali się będąc na niedawnych finałach Mistrzostw Polski. Już tak się utarło, że gdziekolwiek przyjeżdża Rekord, od razu urasta do roli faworyta.

Rozumiem, że zakończyliście już futsalowy sezon 2016/2017?

- Tak, zamykamy go. Jeszcze tylko czeka nas jeden epizod w Lidze Halowej w Ustroniu za kilka dni, ale generalnie już skupiamy się na przygotowaniach do rundy wiosennej na zielonych boiskach. 19 marca gramy pierwszoligowe spotkanie z rybniczanami, zatem mamy miesiąc czasu na dobre przysposobienie się do rozgrywek i to na dwóch frontach. Nasz drugi zespół w roczniku 2004 grać będzie wiosną w III lidze, nazwijmy to bielsko-tyskiej.

Najbliższa runda zwieńczy kilkuletni okres Twojej pracy z chłopakami we wspomnianym roczniku.

- O formie rozstania na razie nie myślimy, ale jak w życiu – wszystko ma swoją kolej. Takie zapadły decyzje już wcześniej, co ma zresztą również swój związek ze zmianami w oświacie. To ważny moment dla chłopaków z rocznika 2004, staną bowiem przed dużym wyzwaniem, czyli taką weryfikacją-selekcją pod kątem dalszego szkolenia oraz nauki w siódmej klasie. Ale na razie naszym głównym celem jest dalszy i stały progres, w kontekście jakości grania. A trzeba pamiętać, że pierwsza liga na Śląsku w tym roczniku prezentuje dość wysoki poziom sportowy.  

TP/foto: Marek Łękawa

Foto-galeria z Młodzieżowych Mistrzostw Śląska U-12 (za slzpn.katowice.pl) – TUTAJ.