Medalowy serial trwa
Trzeci start „rekordzistów” w tym sezonie i trzeci krążek Młodzieżowych Mistrzostw Polski w futsalu!
Z niemałym apetytem na medal i sporymi aspiracjami jechali bielszczanie nad Prosnę. Może nawet te nadzieje były wśród „rekordzistów” nieco nadmiernie rozbudzone, bo u wracających z Kalisza bielszczan trudno o szaloną euforię. Może i zasadnie, choć medal – nawet koloru brązowego – ma swoją niezaprzeczalną wartość. Może bardziej docenią ją bohaterowie minionego weekendu, trzecia drużyna Młodzieżowych Mistrzostw Polski U-14 w futsalu, za kilka dni, tygodni lub miesięcy? W końcu medalowy sukces z nieba nie spadł, zapracowali nań bardzo rzetelnie. Przecież już na wstępie turnieju, po nieszczęśliwej porażce 2:3 z Drukarzem Warszawa, biało-zielonym całkiem realnie zajrzało w oczy widmo wcześniejszego powrotu do domów. I to dopiero byłby zawód, to byłoby rozczarowanie. Wszak podopieczni Andrei Bucciola swoimi wcześniejszymi, udanymi występami w eliminacjach MMP, w turnieju „Piłkarskiej Gwiazdki” oraz we francuskich zawodach „Squadra Futsal Cup”, sami mieli pełne prawo wierzyć w medalowy sukces w kaliskich finałach. I jakby nie spojrzeć ten sukces osiągnęli. Patrząc tylko przez pryzmat krótkiej, siedmioletniej historii mistrzostw U-14 jest to czwarty medal Rekordu, a trzeci koloru brązowego. Dodajmy również, iż jest to trzeci krążek młodzieży z Cygańskiego Lasu, w trzecim finałowym starcie w młodzieżowym czempionacie bieżącego sezonu! Po złocie 20-latków i brązowych medalach naszych dziewcząt do lat 18-stu, z satysfakcją umieszczamy w klubowej kolekcji trofeum wywalczone przez czternastolatków. A oto kilka komentarzy i opinii „na gorąco” z obozu brązowych medalistów MMP.
Andrea Bucciol (szkoleniowiec „rekordzistów”) – Teraz mogę się przyznać, miałem obawy czy w ogóle wyjdziemy z grupy! (śmiech) To już w sumie chyba mój siódmy medal z Młodzieżowych Mistrzostw Polski, w którym miałem większy lub mniejszy udział. Ale między nimi nie ma żadnego porównania. Tak jak nie ma porównania tego zespołu do ubiegłorocznej ekipy U-14. Tamta drużyna wydawała się mieć większy potencjał, ale przez słabszą psychikę przegrała ćwierćfinał. Zespół z tego roku akurat mecz o taką stawkę zagrał najlepiej, tak jak powinien zagrać cały turniej. Jeszcze przed wyjazdem do Kalisza mówiłem, że właśnie psychika i mentalność liczyć się będą najbardziej. Prawda jest taka, że chłopcy trochę nie wytrzymali presji, byli jacyś przestraszeni. I tak naprawdę to nie wiem z czego się ta presja wzięła, bo ja jej na chłopaków, ani też nikt z klubu nie nakładaliśmy. Nic, każde mistrzostwa mają swoją historię, te także. Bardzo cieszymy się z brązowych medali i z tego, że wygraliśmy ostatni mecz. Choć trochę szkoda, bo niewiele nam zabrakło, żeby zagrać w finale.
Daniel Gala (II trener i szkoleniowiec drużyny trampkarzy na „dużym boisku” w I Lidze Wojewódzkiej) – Ma być ogólnie? To Lubawa zasłużenie wygrała mistrzostwa – zdecydowanie najlepszy zespół turnieju. A my? Rzeczywiście znam tych chłopaków bardzo dobrze z codziennej pracy treningowej. Na tej podstawie twierdzę, że nie pokazali całego swojego potencjału, stać ich na więcej. Czegoś zabrakło, a to coś to chyba blokada psychiczna. Może lekko sparaliżowała ich ranga imprezy? Gdyby każdy mecz chłopcy zagrali tak jak spotkanie o trzecie miejsce, to wywieźlibyśmy z Kalisza złoto. Jestem o tym przekonany. Najwyraźniej za dużo czasu zajęło nam „wchodzenie” w turniej. Mimo tego falstartu i kilku słabszych momentów, w meczu o brąz chłopcy pokazali jak fantastyczną tworzą drużynę. Jestem z nich dumny. Osobne słowa podziękowania należa się grupie ponad 20-stu rodziców-kibiców, którzy wspierali nas na miejscu głośnym dopingiem.
Piotr Szymura (zastępca dyrektora sportowego ds. futsalu młodzieżowego i członek zarządu BTS Rekord) – Trenerzy sporo mówili o psychice. Jej wpływ widać było po meczu o trzecie miejsce, chłopcy nie eksplodowali szczególną radością po zdobywanych bramkach. To było widać, że chcą zdobyć te brązowe medale, ale liczyli na coś więcej. Nie wolno zapominać, że takie imprezy odbywają się w klasycznym systemie turniejowym, a w takim trzeba mieć jeszcze trochę szczęścia. Na niedostatki psychiczne w każdym razie nie narzekałbym, bo to jest do wypracowania i mają chłopcy na to jeszcze sporo czasu. Tymczasem trzeba cieszyć się z medalu, ze zwycięstw i strzelanych goli! Takich wygranych jak 10:3, czy 6:2 można tylko pozazdrościć. Nie zapominam także o tym, że zdecydowana większość, jeśli nie wszyscy z naszych chłopaków, debiutowała w imprezie tej rangi. A sama gra? Nie będę się skupiał na zagadnieniach taktycznych, bo nie o to w tej chwili chodzi. Dostrzegłem szereg pozytywów, wiele fajnych akcji i efektownych goli. A właśnie – w tej materii zaskoczył mnie Bartek Guzdek. Takie uderzenie, taka siła i w takim wieku? Trzeba przyznać, że potrafi zaskoczyć bramkarzy strzałami z dystansu, niczym kilku znacznie starszych kolegów z naszej ekstraklasowej drużyny. Tymczasem duże słowa uznania dla chłopaków i dla trenerów.
Mateusz Żyła (wychowawca II klasy gimnazjum SMS – 12 uczniów-zawodników „brązowej” drużyny, były piłkarz Rekordu) – Przez cały czas dopingowałem chłopaków i bez przesadnego kadzenia, bez „ochów i achów”, powiem że jestem z nich zadowolony. Robili na boisku to co sobie zawsze powtarzamy, czyli nie odpuszczali! Walczyli nogami, walczyli rękami na całym boisku, a przy tym zademonstrowali wiele fajnej gry. Pewnie obaj trenerzy więcej mogą powiedzieć o stronie sportowej występu chłopaków w Kaliszu. Ja natomiast chciałbym zwrócić uwagę na aspekt wychowawczy. Przyznać muszę, że tak na sportowej arenie, jak i poza nią chłopcy godnie reprezentowali Rekord. I to także uważam za ich sukces. Pewnie jest w nich trochę niedosytu, gdyż chcieli i marzyli o czymś więcej. Niemniej, w pełni zasłużyli na te brązowe medale, które chyba w rzeczywisty sposób oddają ich aktualne możliwości.
Dawid Oleś (kapitan drużyny) – Wracamy zadowoleni, nawet bardzo zadowoleni. Szkoda, że początek mistrzostw nam nie wyszedł. Pierwszy mecz turnieju przegraliśmy, tracąc dwa gole po „samobójach”. Ale ważne, że się podnieśliśmy i zakończyliśmy mistrzostwa na podium. Wracamy do domów cali, zdrowi i każdy w „jednym kawałku”. W ostatnim meczu ucierpiał Mateusz Kania, ale wszystko jest już w porządku.
Bartosz Guzdek (najlepszy strzelec turnieju, zdobywca 15 goli) – „Od zawsze” wychodziły mi strzały z dystansu. Tym sposobem strzeliłem na tym turnieju chyba połowę goli. Nie mam jakichś specjalnych wzorców, po prostu sporo na treningach pracuję nad tym elementem. Jak cały zespół, jestem zadowolony ze zdobycia brązowego medalu, ale umiarkowanie. Boli, że przegraliśmy półfinał w konkursie rzutów karnych,
TP
BTS Rekord Bielsko-Biała – brązowi medaliści Młodzieżowych MP U-14 w futsalu
Bramkarze: Jakub Kowalczyk, Szymon Kurowski oraz zawodnicy z pola: Mateusz Kania, Bartosz Kowalczyk, Bartosz Guzdek, Dawid Oleś, Adrian Wala, Maksymilian Szafran, Kacper Mielnikiewicz, Filip Gawlak, Kamil Hutyra, Zachariasz Mucha, Szymon Wróblewski, Jarosław Kopacz
Andrea Bucciol (trener), Daniel Gala (II trener/kierownik drużyny), Jacek Mojżesz (fizjoterapeuta)