Pozytywnie i optymistycznie
Mimo ewidentnych różnic w spojrzeniu na ligowe tabele, szkoleniowcy obu seniorskich „dwójek” Rekordu podchodzą do dalszej części zmagań z jednakowym spokojem.
W 13-zespołowej rywalizacji w bielskiej B-klasie trzeba było trochę czasu, zanim tabela zaczęła nabierać w miarę regularnego kształtu. Przedłużające się w przypadku niektórych drużyn wakacje i z tym zwiane zaległości oraz fakt, iż w każdej kolejce jeden z uczestników zalicza regulaminową pauzę, nie pozwalały na pełen ogląd możliwości i realnej siły poszczególnych ekip. Miniona, ósma seria gier kolejka rzuciła więcej światła na b-klasową rywalizację. W niedzielę nasze seniorskie rezerwy pokonały w istotnym dla układu tabeli spotkaniu Centrum Ligota 5:0 (na górnym zdjęciu). W najbliższy weekend biało-zieloną „dwójkę” czeka równie ważna potyczka – wizyta w Hecznarowicach, u wicelidera rankingu. Co oczywiste, wynik tej konfrontacji może mieć spory wpływ na przebieg dalszych zmagań, nie tylko w rundzie jesiennej. O bieżącej sytuacji rezerw Rekordu oraz ligowych realiach szkoleniowiec bielszczan mówi tak…
Szymon Niemczyk: - Wreszcie możemy rozmawiać z pozycji lidera, po pauzach większości drużyn tabela jest już w miarę wyrównana. Po niedzielnej wygranej nad zespołem z Ligoty przeskoczyliśmy dotychczasowego lidera z Hecznarowic. Akurat w najbliższą sobotę jedziemy na mecz do Sokoła i przy „pomyślnych wiatrach” możemy jeszcze bardziej zdystansować się od stawki, osiągnąć naprawdę fajną przewagę punktową. Ale nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, więcej wiedzieć będziemy po sobocie. Na razie raczej pewne jest to, że do wicelidera wybierzemy się w swoim, niemal standartowym składzie, bez wsparcia ludźmi z trzecioligowej kadry. To w sumie i tak jest bez znaczenia, bo już po tych kilku minionych kolejkach wiadomo, co, kto i jak przeciwko nam zagra. W tym zakresie sama liga raczej niczym nie zaskakuje. Szykując się do każdego następnego spotkania jestem w stanie przewidzieć sposób gry rywala. Widać, że istnieje komunikacja między trenerami i zespołami, co przejawia się w tym, że w każdym następnym meczu przeciwnicy schodzą do coraz głębszej defensywy, bronią się coraz niżej ustawieni w obronie. Dlatego też w każdej potyczce jest nam bardzo ciężko grać do zdobycia pierwszego gola. Tu symptomatycznym przykładem jest nasz jedyny mecz, w którym straciliśmy punkty. Z drużyną z Grodźca nie dość, że nie zdołaliśmy wyjść na prowadzenie, to jeszcze straciliśmy gola i zmuszeni byliśmy gonić wynik. Udało się doprowadzić do wyrównania, ale już nic więcej.
Dorobkiem punktowym, ani miejscem w tabeli (8. wśród dziesięciu drużyn) nasze trzecioligowe kobiece rezerwy nie imponują. Ale, zawsze i we wszystkim jest jakieś „ale”…Jest kilka okoliczności stanowiących źródło ostrożnego optymizmu przed dalszą częścią rozgrywek. Po pierwsze, po wakacyjnej przerwie treningowa frekwencja znów osiągnęła zadowalający poziom. Stabilizacji w tym zakresie ma w przyszłości pomóc powołana niedawno do życia w naszym klubie Piłkarska Szkółka Dziewcząt (informacja – TUTAJ). Jset to zatem kolejna sprzyjająca okoliczność. Unormowana została również kwestia obsady trenerskiej. Po Jakubie Budzichu latem zespół dziewczęcej „dwójki” tymczasowo objął prowadzący równocześnie drugoligową drużynę Rekordu - Tomasz Skowroński. Od połowy września br. młody szkoleniowiec zyskał wsparcie w Marku Pieseckim, który do niedawna prowadził seniorską ekipę z Pierścca, a wcześniej znany był z trenerskiej opieki nad grupami młodzieżowymi cieszyńskiego Piasta. I wreszcie kolejna pozytywna przesłanka – wyniki! W minioną sobotę „rekordzistki” odnotowały pierwsze w bieżącym sezonie zwycięstwo. Wygrana 4:0 nad UKS-em Gamów musi być budująca! A tak przy okazji warto zauważyć, że z trzech dotychczasowych porażek, dwóch bielszczanki doznały w najbardziej nikłych z możliwych rozmiarach – jednym golem
Tomasz Skowroński: - W końcu doczekaliśmy zwycięstwa! To bardzo dobry bodziec do dalszej pracy dla dziewcząt oraz dla nas z trenerem Markiem Pieseckim. To szkoleniowiec, który od połowy września pracuje wraz ze mną z dziewczętami, dzielimy się obowiązkami treningowymi i meczowymi. Dla mnie to dobra okazja, aby z bliska przypatrywać się zawodniczkom pod kątem ewentualnej przydatności do gry w naszym drugoligowym zespole. Ale jak powiedziałem, na razie cieszymy się z wygranej nad Gamowem, bo zostało odniesione u siebie i „na zero” z tyłu. Przed zespołem jeszcze piec spotkań, w tym m.in. z faworytkami całej ligi – ekipami z Rybnika oraz Istebnej. Czegoś takiego jak plan-założenie punktowe nie mamy, bo nie o to tu chodzi. Na miarę możliwości postaramy się wyrywać punkty każdemu, ale co innego jest tu istotne. Podstawowym celem dla naszej „dwójki” jest ogrywanie się i zdobywanie doświadczenia.
TP/foto (z meczu Rekord II – Centrum Ligota): Paweł Mruczek