Rok spięty złotą klamrą
Świetnie się zaczął, wybornie kończy.
W jego środku także częściej bywało lepiej, niż gorzej. Miniony rok „rekordzistów” ocenia, komentuje i podsumowuje prezes klubu – Janusz Szymura.
2016 rok rozpoczął się dla nas de facto od tytułu futsalowych Młodzieżowych Mistrzyń Polski U-18 dziewcząt, kończy się podobnie - złotem w „królewskiej” spośród kategorii młodzieżowych U-20, piękna sprawa...
- Super! – bez chwili wahania kwituje Janusz Szymura. - A przecież po drodze było jeszcze Mistrzostwo Polski naszych 18-latków. Ale rzeczywiście klamra wydarzeń – znakomita, takie wisienki na torcie. Trzeba jednak zaznaczyć, że treść w środku „tortu” również była zadowalająca. Ciągle podwyższamy sobie ten pułap sportowy, ale oczywiście na miarę naszych możliwości. Tyle ile możemy z naszego ludzkiego stanu wydobyć, tyle staramy się uzyskać.
Klaudia Kubaszek - zawodniczka II-ligowego Rekordu, MVP Młodzieżowych MP U18 w futsalu i reprezentantka kraju 19-latek.
To wspomnijmy przy okazji o młodzieży Rekordu rywalizującej na boiskach trawiastych w mijającym roku.
- Kilka tygodni temu na posiedzeniu Rady Sportu w naszym mieście miałem sposobność przedstawienia stanu posiadania naszego klubu, w porównaniu do innych klubów w województwie śląskim, jakby nie spojrzeć w znaczącym regionie piłkarskim w Polsce. To, że mamy praktycznie najwięcej drużyn na poziomie I i II ligi śląskiej, to jest niebywały sukces. A porównujemy się do takich potentatów jak m.in. Górnik Zabrze, Piast Gliwice, Ruch Chorzów, GKS Katowice, Zagłębie Sosnowiec czy nasi sąsiedzi z Podbeskidzia. To właśnie Rekord ma tych drużyn najwięcej. Wprawdzie nie jesteśmy reprezentowani na poziomie ogólnopolskim, co mam nadzieję jest dopiero przed nami, ale też nie jest to nasz priorytet.
Rzec można, że z naddatkiem nadrabiają ten niedostatek młodzi futsalowcy…
- Tak, jeśli chodzi o sukcesy – to tak. Tylko pamiętajmy o tym, że wynika to ze szkolenia i samego sposobu rywalizacji., która odbywa się w ograniczonym okresie roku i w układzie turniejowym. W tym przypadku nie jest tak, że trzeba się przez cały sezon tułać po całym kraju. Gdyby tak miały przebiegać zmagania futsalowej młodzieży, wówczas musielibyśmy powiedzieć – pas. A przy obowiązującej formule w młodzieżowym futsalu możemy rywalizować w zasadzie w każdej kategorii wiekowej.
Pierwszą część roku w wykonaniu „rekordzistów” z Fustal Ekstraklasy i brązowym medalu omówiliśmy już w czerwcu, rozumiem, że o drugiej połowie roku możemy mówić wyłącznie w superlatywach. Spodziewał się prezes aż takich wyników w pierwszej rundzie rozgrywek?
- Nie! Na tym poziomie, przy takiej rywalizacji, takie wyniki są efektem splotu kilku korzystnych zjawisk, które miały miejsce. To spowodowało, że osiągnęliśmy ponadprzeciętny rezultat, którego się nie spodziewałem. Natomiast nie wolno zapominać, że za nami jest dopiero jedna trzecia sezonu. Tak więc trochę pokory na dalszą część rozgrywek nam się przyda.
W środku roku ubyło z seniorskich drużyn kilka ważnych postaci. Piotr Szymura, Paweł Machura, Bartosz Woźniak zdecydowali się zakończyć swoje kariery. Choć akurat Woźniak kontynuuje ją gdzie indziej. To było także jedno z ważniejszych wydarzeń 2016 roku.
- Wymienieni zawodnicy mieli kolosalny wpływ na miejsce, w którym teraz sportowo jesteśmy. Przypomnę tylko, że Bartek Woźniak to nasz najlepszy strzelec w historii seniorskiej piłki nożnej w Rekordzie. Paweł Machura – jego serce, zaangażowanie, masa zdobytych bramek i asyst, stanowiły niepodważalny wkład w nasz zespół ekstraklasowy. Z Piotrkiem Szymurą w składzie zaliczyliśmy kilka awansów na trawiastym boisku piłkarskim, z jego udziałem sięgaliśmy po medale w futsalowej ekstraklasie, a przy tym jeszcze był kapitanem naszych drużyn przez wiele lat. To były takie symboliczne pożegnania. Na szczęście wymienieni mają solidnych i dobrych następców.
….i to następców w obu zespołach seniorskich. To jest bezsporny sukces Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Jakie będzie jej dalsze funkcjonowanie w kontekście zapowiadanej reformy oświatowej?
- To jest otwarte pytanie. W tej chwili antidotum nie przedstawię. Na pewno te zmiany będą miały wpływ na takie szkoły jak nasza - Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Dla nas dotychczasowy układ, czyli trzy lata w podstawówce, trzy w gimnazjum i tyle samo w liceum, było rozwiązaniem wręcz optymalnym. Pozwalało to na naturalną rotację, czy raczej selekcję wśród najzdolniejszych pod kątem sportowym zawodników i zawodniczek, bo nie zapominajmy, że i dziewczęta uczęszczają do naszej Szkoły. Zapowiadana reforma i szkolny podział już bez gimnazjów stanowi dla nas wyzwanie. Na ten moment pierwsze ustalenia są takie, że będziemy musieli zmienić status szkoły polegający na tym, że co dwa lata będziemy musieli dokonywać weryfikacji. Prawdopodobnie każdy z uczniów będzie musiał się liczyć z tym, że co dwa lata coś takiego nastąpi. Może być zatem np. tak, że ktoś dołączy do nas na ostatnie dwa lata szkoły podstawowej lub liceum. Taka jest pierwsza przymiarka. Natomiast kilka dni temu miało miejsce spotkanie zorganizowane dla przedstawicieli organów prowadzących szkoły niepubliczne i już widać, że te zapowiadane zmiany będą bardzo szybkie, takie jednoznaczne, czy nawet drastyczne. Weźmy gimnazjum, które nie będzie wygaszane tylko likwidowane po 1 września. Musimy mieć świadomość dylematu - gdzie będą uczęszczać nasi uczniowie z drugiej i trzeciej klasy gimnazjum ? Będzie wybór – zostaną uczniami szkoły podstawowej, czy liceum?
Sprawa rzeczywiście trudna, skomplikowana, nadal otwarta i od klubu niezależna. Tym chętniej wrócę do sportu pytając o naszych trzecioligowców. Na tym szczeblu biało-zieloni występują już trzy i pół roku i zawsze plasują się w ścisłej czołówce. Te zajmowane miejsca 3-5 to jest według prezesa stabilizacja czy stagnacja?
- Myślę, to jest stabilizacja na dobrym poziomie. Trzeba zauważyć, że rywalizacja, jej poziom na tym szczeblu rozgrywkowym, jest co roku wyższa. To wynika między innymi ze stanu permanentnej reformy III ligi. Odwołajmy się do nieodległej historii. Po awansie sprzed czterech lat graliśmy w lidze z udziałem 24 drużyn ze Śląska i z Opolszczyzny, później było tych uczestników 20-stu, a przed rokiem tylko 16 ekip śląsko-opolskich grało w III lidze, czyli co roku mniej. Stawka znacząco się skurczyła. Ktoś może nawet użyć całkiem uprawnionego stwierdzenia,, że trzeba było dwóch awansów, żeby się utrzymać na tym szczeblu. A teraz mamy 18 zespołów rywalizujących na nieporównywalnie większym terytorialnie obszarze, doszły bowiem zespoły z Dolnego Śląska i Lubuskiego. Odpowiedź na pytanie nasuwa się sama – jesteśmy stabilni na dobrym poziomie.
W jednym z wcześniejszych wątków rozmowy wspomniał pan o listopadowym posiedzeniu Rady Sportu przy Prezydencie Miasta, stąd pytanie o to jak postrzegany jest Rekord przez to gremium? Czy jego ogląd na klub jest właściwy, czy też jest być może niedoszacowany?
- Powiem tak, czy dotyczy to właśnie Rady Sportu, czy radnych Rady Miejskiej w Bielsku-Białej, do mnie docierają tylko te sygnały, które pozytywnie oceniają nasza pracę. Na wspomnianym posiedzeniu zaprezentowano m.in. wkład Gminy poprzez wsparcie sportu dzieci i młodzieży. On jest w miarę czytelny, przewidywalny i zrównoważony, jeśli idzie o poszczególne kluby sportowe. Natomiast w sporcie profesjonalnym te różnice są znaczące. Priorytet w finansowaniu mają kluby, których głównym akcjonariuszem jest Gmina, a jak wiadomo my do nich nie należymy.
Należy zwrócić uwagę, że takie kluby jak nasz muszą dodatkowo zadbać o bazę sportową. To nie jest marginalne zagadnienie dla nas, gdyż trzeba się na bieżąco troszczyć o tak prozaiczne rzeczy jak wysprzątanie obiektu, prace remontowe, ogrzewanie, aż po przysłowiową ciepłą wodę pod prysznicem. Gdy do tego dodamy cykliczne modernizacje obiektu, że nawiąże chociażby do tegorocznej wymiany sztucznej trawy na boiskach piłkarskich, to mamy w miarę pełny obraz sytuacji. A przecież wiemy, że nie wszystkich organizacji sportowych to dotyczy. Ten wątek można ciągnąć jeszcze długo, ale też nie chciałbym podgrzewać atmosfery, szczególnie w tym świątecznym okresie.
Zakończmy więc typowo świąteczno-noworocznym akcentem, czyli życzeniami od prezesa dla „rekordzistów”, sympatyków klubu i samego siebie, na Święta i 2017 Rok.
- Pierwsze słowo, które ciśnie mi się na usta to zdrowie, tak w aspekcie sportowym, jak i osobistym. Kiedy mówiliśmy o sukcesach naszej drużyny futsalowej, to wpływ na jej aktualną pozycję miało i ma kilka czynników. Do czego zmierzam? Rok i dwa lata temu tego zdrowia zabrakło, gdy zdrowie było przy nas – zostaliśmy mistrzami Polski. Tak więc sportowcom przede wszystkim życzę zdrowia, ale i nam wszystkim w takim tradycyjnym rozumieniu tego słowa. W oczywisty sposób kieruję te życzenia również do sympatyków Rekordu, do których rzecz jasna też się zaliczam. Życzę również odrobiny odpoczynku i dystansu do rzeczywistości sportowej. Aby ta rywalizacja sportowa dostarczała nam satysfakcji. Sport sam w sobie wymaga sporo, ale równocześnie sporo potrafi nam dać.
Młodzieżowi Mistrzowie Polski do lat 20-stu w futsalu
Rozmawiał: Tadeusz Paluch/foto: Paweł Mruczek, Agata Żmudzińska i tylkokobiecyfutbol.pl