Słowian Łodygowice – Rekord II B-B 1:9 (0:1)
Gospodarze stawiali opór liderowi bielskiej B-klasy tylko przez nieco ponad 50 minut.
Słowian Łodygowice – Rekord II Bielsko-Biała 1:9 (0:1)
0:1 Czernek (13. min.)
0:2 Łomankiewicz (52. min.)
0:3 Czernek (54. min.)
0:4 Obracaj (60. min.)
0:5 Łomankiewicz (65. min.)
0:6 Czernek (69. min.)
0:7 Brzóska (71. min.)
0:8 Brzóska (74. min.)
1:8 …(76. min.)
1:9 Czernek (89. min.)
Rekord II: Grabski – Holesz, Kruczek, Kubaczka, Gomola, Czernek, Szymura, Maślak (55. Skęczek), Janik (67. Brzóska), Obracaj (69. Bernat), Łomankiewicz
Łodygowiczanie są faktycznym outsiderem rozgrywek (po wycofaniu GLKS II Wilkowice), stąd ich nikłe straty bramkowe po trzech kwadransach gry mogły trochę zaskakiwać. Ale też o wytłumaczenie „rekordzistów” nietrudno. Wysoka temperatura, przy której toczyło się spotkanie nie ułatwiała prowadzenia gry. Ta niedogodność oczywiście w równym stopniu dotyczyła obu drużyn, ale finalnie okazała się być jedną z podstawowych przyczyn wysokiej porażki Słowiana. Zatem, póki miejscowi dysponowali sporym zasobem sił, starali się strzec dostępu do własnego pola karnego. I czynili to dość skutecznie. Zmuszeni do gry w ataku pozycyjnym bielszczanie mieli sporo kłopotów ze sforsowaniem zmasowanej defensywy gospodarzy. O stwarzaniu klarownych sytuacji na nierównej płycie łodygowickiego boiska było niesłychanie trudno. Kuriozalnie w jakimś stopniu jego stan odrobinę pomógł Michałowi Czernkowi w zdobyciu premierowego gola. Nic nie ujmując uderzeniu skrzydłowego Rekordu II, ale przy lepszej murawie piłka wcale nie musiała znaleźć drogi do bramki. Inna rzecz, iż nikt nie zna lepiej miejscowego boiska niż wychowany właśnie na nim M. Czernek. Jaki to atut, i jaka z tego płynęła korzyść, okazało się po przerwie.
Gospodarze chcieli już na wstępie drugiej odsłony szybko doprowadzić do wyrównania. Siłą rzeczy musieli się otworzyć, co okazało się wodą na młyn biało-zielonych. Gole posypały się niczym z rogu obfitości, a kolejne trafienia zaliczył m.in. świetnie dysponowany w niedzielne popołudnie M.Czernek. Ostatni gol jego autorstwa był chyba najefektowniejszym z dziesięciu, jakie padły w całym meczu. Po długim podaniu Bartłomieja Skęczka „rekordzista” chytrze wykonanym lobem pokonał bramkarza Słowiana.
Pomeczowa opinia trenera – Szymon Niemczyk: - Zdaje się, że przekroczyliśmy dzisiaj granicę stu strzelonych goli (101 – przyp. TP). To samo było dziś udziałem juniorów prowadzonych przez trenera Piotra Kusia, czyli idziemy łeb w łeb! (śmiech) A sam mecz w Łodygowicach? Ciężko nam było prowadzić grę w pierwszej części, gdy rywal miał jeszcze dużo sił. Całkiem inaczej wyglądało to po przerwie i w zasadzie mecz nie miał już jakiejś specjalnej historii.
TP/foto (z meczu Rekord - Sokół Hecznarowice): PM