Spójnia Landek – Rekord B-B 0:3 (0:1)
Przedostatni z letnich sparingów naszych III-ligowców już za nami.
Spójnia Landek – Rekord Bielsko-Biała 0:3 (0:1) grano 2 x 50 minut
0:1 Hilbrycht (41. min., głową)
0:2 Szędzielarz (65. min., z rzutu karnego)
0:3 Hilbrycht (99. min.)
Rekord: Żerdka – Żołna, Rucki, Dudek, Waliczek, Ogrocki, Szymański, Profic, Sobik, Kubica, Hilbrycht oraz Góra, Maślorz, Madzia, Heller, Skrzypiec, Szędzielarz, Nagi, Gaudyn, testowany zawodnik
Grę „rekordzistów” jak wynik, należy ocenić pozytywnie. Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że na dystansie 100 minut meczu (efekt wcześniejszych ustaleń obu szkoleniowców) gospodarze nie zmusili bielszczan do szczególnie wytężonego wysiłku. Gdyby mocno krytycznym okiem spojrzeć na grę „biało-zielonych” można byłoby przyczepić się sporej niedokładności w prowadzonych akcjach ofensywnych. Kto jednak wie czy nie byłoby większym zmartwieniem dla trenera Wojciecha Gumoli i jego zawodników, gdyby na tym etapie udawało się na boisku już wszystko? Ale z pewnością jest jakimś kłopotem dla zespołu uraz, który spowodował, iż Mateusz Kubica opuścił plac gry już po kwadransie. Jednak pozytywów odnotować należy znacznie więcej. Przypaść do gustu musiało ofensywne nastawienie bocznych obrońców Rekordu – Mateusza Waliczka i Kamila Żołny. Obaj defensorzy parokrotnie dali się mocno we znaki obrońcom i bramkarzowi Spójni. Z kilku niezłych okazji stworzonych przed przerwą goście wykorzystali tylko jedną. Po wrzutce Marka Profica z głębi pola Damian Hilbrycht sprytnie wyprzedził stoperów i ubiegł w polu karnym Zbigniewa Huczałę. Wobec lekkiej, ale celnej główki napastnika Rekordu golkiper z Landeka był bezradny.
Równie przyzwoicie spisywali się trzecioligowcy w drugiej połowie meczu. Na ogólny obraz spotkania troszkę rzutowały bardzo liczne zmiany w składach obu drużyn, niemniej stroną nadal przeważającą byli „rekordziści”. Na 2:0 prowadzenie przyjezdnych podwyższył celnym uderzeniem z „wapna” Łukasz Szędzielarz, a rzut karny został podyktowany za zagranie ręką po wcześniejszym wstrzeleniu piłki przez Andrzeja Maślorza. Wynik spotkania i cały mecz goście zamknęli efektowną akcją w tria: Mateusz Gaudyn – Krzysztof Skrzypiec – D. Hilbrycht. Dokładny dorzut w „szesnastkę”, podanie w poprzek pola bramkowego i strzał z bliska zwieńczyły dobry występ naszej drużyny.
Ostatnim sparingpartnerem „rekordzistów” będzie w najbliższą sobotę trzecioligowe Podhale Nowy Targ.
TP/foto: PM