Czas „przyjemniejszej” pracy i mocne sparingi

- Zapewniam wszystkich, że czas na treningach wykorzystujemy do maksimum możliwości – mówi o trwających przygotowaniach do III-ligowego sezonu Wojciech Gumola, trener „rekordzistów”.

Pierwszy etap przygotowań za wami – krótki, acz treściwy

- Prawda jest taka, że całe nasze przygotowania to raptem jeden mezocykl, czyli trzy tygodnie treningów. Z pewnością nie jest to optymalny czas na przygotowanie drużyny z punktu widzenia szkoleniowego, jednak zapewniam wszystkich, że czas na treningach wykorzystujemy do maksimum możliwości. W krótkim czasie, rozegranych zostanie pięć sparingów. Wstępna część przygotowań – ta bardziej motoryczna, została zakończona piątkowym sparingiem z Beskidem Skoczów. Od poniedziałku zdecydowanie więcej czasu poświęcamy aspektom taktycznym i poprawie indywidualnych umiejętności piłkarzy.

Kadra nie wygląda na zbyt liczną, ale za to ze znakiem jakości.

- Cóż tu wiele dodać? Zgadzam się w stu procentach! Jeśli tylko będzie zdrowie, będą wyniki…. Musimy być świadomi, że wraz z każdą nieobecnością zawodnika, siła naszego zespołu będzie spadać.

Znakiem rozpoznawczym wygrywanych dotąd sparingów są gole tracone na samym początku I lub II połowy.

- Uważam, że nie jest to kwestia umiejętności, a „głowy”. Mam nadzieję, że wraz z kolejnymi meczami kontrolnymi uda nam się wykorzenić ten błąd w działaniach zespołu… Aaa…i znakiem rozpoznawczym lepiej tego zjawiska już więcej nie nazywać!

Zdjęcie z meczu: Rekord B-B - Warta Zawiercie

Co na dalszym etapie okresu przygotowawczego, do ligi już tylko dwa tygodnie.

- W nadchodzących dniach skupimy się na „przyjemniejszej” dla zawodników pracy. Oczywiście nie możemy całkowicie zapomnieć o przygotowaniu fizycznym, jednak najwyższy czas przyłożyć znacząco więcej uwagi do taktyki i organizacji gry. Gramy mocne sparingi z drużyną Spójni Landek oraz Podhala Nowy Targ. Pracy do wykonania jest naprawdę sporo, a czasu bardzo niewiele.

Twoje wrażenia po udziale w spotkaniu przedstawicieli klubów III ligi, co mówi przed startem szeroko pojmowana konkurencja?

- Osobiście odczucia mam podobne jak po pierwszej randce z nieznajomą – nie dostrzegłem. ani wielkich zalet, ani też znaczących wad rywali. Nikt specjalnie nie demonstrował swojej wyższości i siły, nie było też przedstawicieli jawnie ukazujących swoje obawy przed nową ligą. Dla większości ekip celem nadrzędnym jest utrzymanie się na tym szczeblu rozgrywek na kolejny sezon, a największą trwogą znacząco większa ilość kilometrów do pokonania w tym sezonie. Czas zweryfikuje nas wszystkich, ogromna ciekawość będzie zaspokajana przy okazji następnych, boiskowych spotkań.

TP/foto: Paweł Mruczek