O świąteczny komfort
To obok punktów główna stawka sobotniego III-ligowego spotkania Skry z Rekordem.
Częstochowianie słabo weszli w rundę rewanżową, w czterech meczach zapisali na koncie tylko trzypunktową zdobycz, co i tak niespecjalnie wpłynęło na lokatę w tabeli. Oczywiście starta do liderów urosła do sporych rozmiarów, ale też niewielu mogło (może) liczyć do doścignięcie przodowników grupy trzeciej. Niemniej pasmo porażek poniesionych na wstępie spowodowało niemałą nerwowość przy Loretańskiej. Zawiedziony ligowymi rezultatami podopiecznych trener Jakub Dziółka oddał się do dyspozycji zarządu, który jednak nie zdecydował się na zmianę. I chyba słusznie, bo i co miałby dać taki ruch w określonej sytuacji w tabeli i na dwa miesiące przed zakończeniem sezonu? Pierwszej wiosennej wygranej „skrzacy” doczekali w minioną sobotę, pokonując w Wałbrzychu 2:0 tamtejszego Górnika. Na kontynuację liczono w środowym finale PP na szczeblu częstochowskiego podokręgu. A tu niespodzianka in minus. Nawet desygnując do gry zawodników o niewielkim „przebiegu minutowym” w III lidze sztab trenerski Skry mógł zakładać zwycięstwo nad IV-ligowym MKS-em Myszków. Tymczasem częstochowianie ulegli niżej notowanemu konkurentowi w rzutach karnych 5:6, remisując po 120-stu minutach 2:2.
Celem sobotniej konfrontacji jest zatem dla piłkarzy Skry podreperowanie konta punktowego oraz poprawa „przywiędłych” nastrojów. Z grubsza o podobną stawkę zagrają „rekordziści”, których wiosenny dorobek aż tak bardzo nie odbiega na plus od częstochowian, za to humory są chyba jednak ciut lepsze. Ostrożnym optymizmem napawa dobre spotkanie sprzed dwóch tygodni z wałbrzyszanami oraz niezła postawa biało-zielonych przez większą część starcia z BKS-em. Wprawdzie snajperzy Rekordu w derbach nie błysnęli, ale za to blok defensywny zaliczył występ „na zero”. To ważne w obliczu gry ze Skrą. Pewność siebie, swoich poczynań defensywnych, będzie istotna wobec szukających przełamania przed własną publiką gospodarzy. Pytanie rodzi się jedno – kto komu narzuci swój styl, kto podyktuje swoje warunki gry? Jeśli przywołać ubiegłoroczne, sierpniowe spotkanie, to układało się ono mniej więcej do przerwy po myśli „rekordzistów”. Kiedy jednak częstochowianie sięgnęli po środki wykraczające poza ramy futbolu, przebieg spotkania odmienił się na ich korzyść, bo tak trzeba potraktować końcowy remis 1:1. Waleczność, ambicja są istotnymi i nieodłącznymi elementami sportu, to bezdyskusyjne. Rzecz w tym, aby cechy wolicjonalne nie przesłoniły głównej wartości – radości z gry. Wyznawcą trochę innej filozofii jest szkoleniowiec Skry, który w pomeczowym komentarzu od pucharowego meczu z myszkowianami powiedział m.in. - prawda jest taka, że z każdym przeciwnikiem przede wszystkim trzeba walczyć, a dopiero potem grać w piłkę. To wykładnia odwołująca się raczej do sportów walki, niż ducha futbolu, ale cóż - każdy ma prawo własnych opinii. Może naiwnie, wierzymy jednak, iż czeka nas fajne, (przed) świąteczne widowisko piłkarskie. Przecież o to idzie w tej zabawie, …przynajmniej na tym szczeblu.
I jeszcze coś dla statystyków. Krótka historia III-ligowych spotkań Rekordu ze Skrą obejmuje siedem dotychczasowych potyczek. Trzykrotnie mecze wygrywali bielszczanie, także trzykroć notowano remisy, a jedno zwycięstwo widnieje na koncie Skry, bilans bramkowy jest korzystny dla „rekordzistów” – 13:8.
TP/foto (z meczu I rundy: Rekord – Skra): PM
III liga, grupa 3 – 22. kolejka, 15.04.2017 r. (sobota)
(13:00) BKS Stal Bielsko-Biała – Unia Turza Śląska
(13:00) GKS 1962 Jastrzębie – Piast Żmigród
(13:00) Górnik II Zabrze – Falubaz Zielona Góra
(13:00) Pniówek Pawłowice – Górnik Wałbrzych
(13:00) Stal Brzeg – Ruch Zdzieszowice
(13:00) KGHM Zanam Polkowice – Olimpia Kowary
(13:00) Miedź II Legnica – Lechia Dzierżoniów
(14:00) Ślęza Wrocław – Śląsk II Wrocław
(15:00) Skra Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała