Rekord B-B – Beskid Skoczów 5:2 (4:0)
Trzecia już tego lata gra sparingowa bielszczan zakończyła się ich wygraną.
Rekord Bielsko-Biała – Beskid Skoczów 5:2 (4:0)
1:0 testowany zawodnik (17. min.)
2:0 testowany zawodnik (22. min.)
3:0 Sobik (39. min.)
4:0 Szędzielarz (42. min.)
4:1 testowany zawodnik (48. min.)
5:1 Kubica (66. min.)
5:2 Janik (90. min.)
Rekord: Góra – Żołna, Rucki, Dudek, Waliczek, Gaudyn, Szymański, Szędzielarz, Sobik, Kubica, testowany zawodnik oraz Żerdka, Maślorz, Heller, Madzia, Nagi, Ogrocki, Hilbrycht
Podobnie jak poprzedni test-mecz „rekordzistów”, tak starcie ze skoczowianami miało dwa oblicza. Pierwsza część w wykonaniu graczy Wojciecha Gumoli – praktycznie bez zarzutu. Sporo efektownych dla oka kombinacji w ataku, szybkiej gry na jeden-dwa kontakty z piłką i dobra skuteczność pod bramką Beskidu – musiały przypaść do gustu. Bielska defensywa z rzadka wystawiana była na próbę, co nie znaczy, że była całkowicie bezrobotna. Pod czujnym okiem Dariusza Ruckiego bardzo przyzwoite spotkanie zaliczył w środku obrony 18-letni Jan Dudek.
Identycznie jak w sparingu z Wartą Zawiercie „biało-zieloni” stracili gola zaraz po przerwie. Banalna strata piłki w środku pola w połączeniu z dekoncentracją pary stoperów musiała zakończyć się utratą gola. Gospodarze jednak rychło opanowali środek pola gry, ale stwarzane sytuacje niemal w żaden sposób nie przekładały się na bramkową zdobycz. Wprawdzie bramka na 5:1 padła po składnej akcji z udziałem kilku „rekordzistów” i po celnej dobitce Mateusza Kubicy, ale wcześniej świetne okazje marnowali „na potęgę”. Wyborne szanse zaprzepaścili m.in. Szymon Szymański i Damian Hilbrycht. Brak skuteczności sam w sobie nie jest jednak na tym etapie wielkim zmartwieniem, gorzej gdyby tych sytuacji bielszczanie w ogóle nie mieli. Za to na samym finiszu zakpił trochę z bielskiej defensywy Kamil Janik. Fakt, że bielska obrona w tej części spotkania wystąpiła w eksperymentalnym składzie, nie stanowi usprawiedliwienia dla bierności przy popisach technicznych gracza Beskidu w polu karnym gospodarzy.
W następnym meczu kontrolnym rywalem „rekordzistów” będzie kolejny, lokalny czwartoligowiec – Spójnia Landek.
TP/foto: Paweł Mruczek