MRKS Cz-ce Dz-ce – Rekord B-B 1:4 (1:2)
W tej grze kontrolnej „rekordziści” mieli za rywala 4. zespół Bielskiej Ligi Okręgowej.
MRKS Czechowice-Dziedzice – Rekord Bielsko-Biała 1:4 (1:2)
0:1 testowany zawodnik (5. min.)
1:1 Patroń (12. min.)
1:2 Szędzielarz (32. min.)
1:3 Waliczek (57. min.)
1:4 Ogrocki (62. min.)
Rekord: Żerdka - Gaudyn, Bojdys, Madzia, Waliczek, Czernek, Szędzielarz, Hilbrycht, Żołna, testowany zawodnik, Ogrocki oraz Rucki, Dudek, testowany zawodnik, Profic, Skęczek, Sobik, Kubica, Hałat, Góra
W kolejnym już zimowym sparingu biało-zieloni dobrze zaprezentowali się w defensywie i całkiem przyzwoicie w ataku. Dlaczego „tylko” przyzwoita ocena za dokonania ofensywne? Otóż w tym elemencie należy poczynić zastrzeżenie, co do podbramkowej skuteczności bielszczan. Cztery strzelone gole nie mogą przesłonić faktu, że trzecioligowcy zaprzepaścili bardzo dobrych okazji, na co najmniej podwojenie dorobku. „Rekordziści” szybko i efektownie otworzyli wynik, po efektownym uderzeniu w długi róg bramki testowanego gracza. Przy tym golu czechowiccy obrońcy ewidentnie dali się zaskoczyć agresywnie nacierającemu Mateuszowi Gaudynowi. Równie widowiskową bramką na 1;1 odpowiedział Krystian Patroń, który uderzeniem pod poprzeczkę z ok. 20-stu metrów pokonał Krzysztofa Żerdkę. Zapis bramkowych akcji z pierwszej części zakończył Łukasz Szędzielarz. Płaski i silny strzał pomocnika Rekordu znalazł drogę do bramki, a precyzyjna asysta była dziełem Michała Czernka.
Po przerwie dała o sobie znać liczebność i wartość ławki „rekordzistów”. Praktycznie każdy z wchodzących na boisko zawodników wnosił do gry coś nowego, ciekawego. Tych atutów gości ekipa MRKS-u nie była już w stanie zrównoważyć, zwłaszcza z upływem czasu i ubytkiem sił. Bielszczanie z coraz większą łatwością dochodzili do sytuacji strzeleckich, z których wykorzystali tylko dwie. Trzecie trafienie Rekordu było w równym stopniu zasługą refleksu Mateusza Waliczka po kornerze w polu karnym MRKS-u, co gapiostwa czechowickich defensorów. Pięć minut po tej akcji Dawid Ogrocki ustalił wynik meczu wykorzystując okazję sam na sam z bramkarzem. Tu „oczko” w punktacji kanadyjskiej za asystę zaliczył Mateusz Kubica.
TP/foto: PM