Soła Oświęcim – Rekord B-B 1:1 (0:0)
III-ligowcy z Oświęcimia tej zimy osiągnęli już kilka wartościowych rezultatów.
Wprawdzie były to tylko gry kontrolne, ale warto zauważyć, że „solarze” zremisowali mecze z ligowymi konkurentami Rekordu – Ruchem Zdzieszowice (1:1) i bialską Stalą (2:2), pokonali Górnika Wałbrzych 5:3 i drugoligowy Rozwój Katowice 2:1. Spotkanie „rekordzistów” z III-ligowcem z Małopolski rozegrano na obiekcie przy Kresowej w Sosnowcu.
Soła Oświęcim – Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:0)
1:0 Wawoczny (52. min.)
1:1 Madzia (70. min.)
Rekord: Żerdka – Maślorz, Rucki, Bojdys, Dudek, Żołna, Szędzielarz, Profic, Sobik, Kubica, Ogrocki oraz Góra, Gaudyn, Waliczek, Czernek, Hilbrycht, Hałat, Madzia
Spośród dotychczasowych gier kontrolnych rozgrywanych przez biało-zielonych tej zimy, ta swoim przebiegiem najbardziej przypominała ligowe realia. Dużo walki, sporo biegania, nieustępliwości i bez uciekania się do finezyjnych rozwiązań w ofensywie, tym cechowało się 90 minut tego spotkania. Żaden z zespołów nie osiągnął boiskowej przewagi nad konkurentem w wymiarze dłuższym niż 5-10 minut. Jeśli zdarzały się fragmenty lepszej gry Soły, to po upływie kilku minut następowała sekwencja z przewagą Rekordu.
W pierwszej części, jak na niezłą dynamikę akcji, relatywnie niewiele działo się pod obu bramkami, o wiele więcej aktywności przejawiali piłkarze w środku pola Co prawda bramkarzom po obu stronach nie brakowało zajęcia, ale do 32. minuty trudno ocenić jakąkolwiek sytuację jako stuprocentową. Dopiero w przytoczonym momencie sfaulowany w polu karnym został Marek Sobik, niestety egzekwujący „jedenastkę” Łukasz Szędzielarz chybił celu. Swojej wyśmienitej szansy nie wykorzystali również oświęcimianie. W 42. minucie napastnik Soły przegrał pojedynek z Krzysztofem Żerdką.
Na starcie drugiej części bliżsi zdobycia gola byli bielszczanie, jednak po akcji Dawida Hałata z Mateuszem Waliczkiem na wysokości zadania stanął golkiper Soły. W 52. minucie brzemienny w skutkach błąd popełniła defensywa „rekordzistów”, choć nie bez winy w sytuacji, która skończyła się stratą bramki byli środkowi pomocnicy Rekordu. Biało-zieloni mogli bardzo szybko odpowiedzieć wyrównującym golem. Po dobrych podaniach D. Hałata wpierw M. Sobik trafił wprost w bramkarza w sytuacji „oko w oko”, a Damian Hilbrycht przymierzył w środek bramki z 14-stu metrów. Jednak, co się odwlecze…Bielszczanie doprowadzili do remisu po akcji będącej niemal kopią bramek, które padały przed kilku tygodniami w sparingu z katowickim Rozwojem. Identycznie jak wówczas świetnie z rzutu wolnego dośrodkował Marek Profic, a mocnym uderzeniem głową pokonał bramkarza Soły Mateusz Madzia. Dwie minuty później bliski bramkowej zdobyczy był Michał Czernek, po kolejnym otwierającym podaniu D. Hałata. Tym razem golkiper oświęcimian nie dał się zaskoczyć, podobnie zresztą jak K. Żerdka, któremu w końcówce meczu nie brakło okazji do wykazania się w bielskiej bramce.
TP/foto: PM