Olimpia – generator emocji

Trzecioligowa jesień wkracza na ostatnią prostą.

Do rozegrania pozostało już niewiele – tylko cztery październikowo-listopadowe kolejki. Po niektórych zespołach widać już trudy minionych trzynastu kolejek, inne łapią drugi oddech. Ten stan zresztą najlepiej obrazuje z wolna klarująca się sytuacja w tabeli grupy trzeciej. Wyraźny kryzys drąży najbliższego oponenta „rekordzistów” – Olimpię Kowary. Beniaminek z Dolnego Śląska na starcie lepsze mecze przeplatał gorszymi, ale już ostatnich pięć konfrontacji kończyło się porażkami podopiecznych ukraińskiego szkoleniowca – Ołeksija Tereszczenki. Każda trzech ostatnich miała swoją osobliwą dramaturgię i niemały ładunek emocji. W 11. kolejce kowarzanie przegrywali w Zdzieszowicach już 0:4, co akurat nie było jakimś szczególnym zaskoczeniem. Ale już trzy gole strzelone przez graczy Olimpii w ostatnich 10-ciu minut wskazują, że zespól z Kotliny Jeleniogórskiej wie, co to znaczy walczyć do końca. Dla odmiany tydzień później prowadząc do przerwy 2:0 z Falubazem piłkarze Olimpii wydawali się trzymać wszystkie karty w swoim ręku. Tymczasem po przerwie zielonogórzanie zaaplikowali gospodarzom aż pięć (!) goli, nie tracąc już żadnego. No i wreszcie ubiegłotygodniowe starcie w Wałbrzychu, „na nizinach” ligowej tabeli. I w tym przypadku zawodnicy z Kowar obeszli się smakiem, choć przez pół godziny grali w liczebnej przewadze. Ale, że taka okoliczność wcale nie musi być atutem przekonali się również bielszczanie, przegrywając dwa miesiące temu w Pawłowicach. Tego samego doświadczyli pod Chełmcem piłkarze Olimpii, którym jeden punkt za niedoszły remis wymknął się już w doliczonym czasie gry. Czy jest to tylko i wyłącznie kwestia pecha…

O tym „rekordziści” przekonają się w sobotę na własnej skórze. Mają nasi piłkarze w kontekście tego spotkania kilka argumentów po swojej stronie. Tym najistotniejszym jest dobra dyspozycja potwierdzona stylem zwycięstw nad polkowiczanami i Unią Turza Śląska. To znów był Rekord narzucający rywalom grę na własnych warunkach, czasami efektowny, częściej efektywny. Powróciła zagubiona w poprzednich tygodniach pewność własnych poczynań. Nikt już nie obawia się podjęcia ryzyka w grze, mając w świadomości, że pozostali z biało-zielonych zdążą ze wsparciem i asekuracją. Nawet niedostatki kadrowe przestały być dotkliwie odczuwalne. Zmiany na niektórych pozycjach wcale nie okazały się chybione, a z początku bojaźliwa młodzież - krzepnie w oczach. O przygotowanie fizyczne też raczej nikt się nie obawia. Może nie jest tak, że „rekordziści” są w stanie każdego zabiegać, ale też nikt nie powinien zmusić ich do wywieszenia białej flagi przed ostatnim gwizdkiem sędziego – „prądu nikomu nie odetnie”. To ważne, choćby w kontekście dalekiej i cokolwiek uciążliwej wyprawy do Kowar. Przy okazji – Państwa uwadze polecamy naszą sobotnią relację tekstową z potyczki: Olimpia – Rekord.

Reasumując – jest nieźle, co nie znaczy – idealnie. Na finiszu warto i trzeba jeszcze wykrzesać z siebie maksimum sił i umiejętności. Tak bowiem układa się ligowa tabelka, że czołówka wcale nie jest poza zasięgiem, a z kolei sytuacja „za plecami” bielszczan, ani jasna, ani bezpieczna. Cztery jesienne kolejki, to niby niewielki dystans, ale ten i ów może na finiszowej prostej niespodziewanie wyhamować, inny przyśpieszyć. „Rekordzistom” zdecydowanie życzymy tego drugiego!  

TP/foto (z meczu Rekord - Ślęza Wrocław): Paweł Mruczek

III liga, gr. 3 – 14. kolejka (29-30.10.2016 r.)

(sob., 14:00) Olimpia Kowary – Rekord Bielsko-Biała

(sob., 14:00) BKS Stal Bielsko-Biała – 1. KS Ślęza Wrocław

(sob., 14:00) GKS 1962 Jastrzębie – Stal Brzeg

(sob., 14:00) Piast Żmigród – Falubaz Zielona Góra

(sob., 15:00) Lechia Dzierżoniów – Górnik Wałbrzych

(sob., 16:00) KGHM Zanam Polkowice – Pniówek ’74 Pawłowice

(nd., 13:00) Unia Turza Śląska – Skra Częstochowa

(nd., 13:00) Miedź II Legnica – Górnik II Zabrze

(nd., 14:00) Śląsk II Wrocław – Ruch Zdzieszowice