Czas odrabiania strat

 

Dobra gra przez 90 minut i dwa zdobyte gole w pełni uzasadniają wybór Dawida Nagiego do roli komentatora meczu naszych trzecioligowców z Unią Turza Śląska.

To chyba Twój pierwszy dublet w Rekordzie?

- Tak, tak – pierwszy. Zresztą w ogóle tych bramek włącznie z Pucharem Polski nie mam za wiele na koncie. Tym razem udało się trafić dwa razy, z czego ten drugi gol był naprawdę fajny. Po prostu piłka dobrze „siadła mi” na nodze.

Wygląda na to, że w zespole nastąpiło jesienne przebudzenie?

- Wreszcie zaczęliśmy dobrze grać. Zdominowaliśmy środek pola, a z przodu wykorzystaliśmy większość tego, co wypracowaliśmy. Nieźle zagraliśmy w obronie, choć szkoda trochę dwóch straconych goli, tego na 1:1 lepiej nawet nie wspominać. W sumie wszystko na boisku współgrało ze sobą, zrealizowaliśmy przedmeczowe założenia taktyczne i według mnie zagraliśmy dużo lepiej niż przed tygodniem w Polkowicach.

Rodzi się zatem szansa na zniwelowanie strat do ścisłej czołówki.

- Na ten moment mamy siedem punktów straty do lidera, a do rozegrania w tej rundzie cztery mecze. No nie ma co ukrywać, że szkoda wielu pogubionych wcześniej punktów. Jeszcze kilka tygodni temu graliśmy pod presją wyniku i miejsca w tabeli. Teraz to ciśnienie trochę opadło, gramy spokojniej, no i są oczekiwanie wyniki. Do końca rundy jesiennej jest jeszcze sporo czasu i możliwości do nadrobienia strat.

Rozumiem, że o zimowym odpoczynku nikt w zespole jeszcze nie myśli…

- Nie, nie! Jak mówiłem, do rozegrania pozostały cztery ważne mecze, co jest okazją, żeby podnieść się w tabeli jeszcze o jakieś jedno, może dwa miejsca. No i jest jeszcze przed nami finał Pucharu Polski w podokręgu, ale w tym przypadku nie znamy jeszcze terminu tego spotkania.

TP/LB/foto: Paweł Mruczek

Media o meczu Rekord – Unia Turza Śląska:

Skrót spotkania


Galeria BTS Rekord - TUTAJ


www.sportowebeskidy.pl - Beniaminek zagubiony

Tytułowe określenie odnosi się do postawy beniaminka z Turzy Śląskiej w konfrontacji z bielskim Rekordem. Unia po doprowadzeniu do wyrównania "zgubiła się" w Cygańskim Lesie.


www.super-nowa.pl - 7 goli w meczu Rekordu z Unią

Po dobrym występie bielszczanie zasłużenie inkasują trzy punkty.

W meczu 13. kolejki III ligi Rekord Bielsko-Biała wygrał u siebie z drużyną Unia Turza Śląsk 5:2. Stroną dominującą i dyktującą warunki niemal od początku spotkania byli bielszczanie. Na trudnym, grząskim boisku niełatwo było o techniczne fajerwerki. Jednak dość pasywna postawa zawodników Unii umożliwiła „rekordzistom” rozwinięcie skrzydeł, na tyle że bramkowych okazji gospodarzom nie brakowało - informuje BTS Rekord.


www.beskidzka24.pl - III liga: Rekord bliżej lidera

Trzecioligowi liderzy potknęli się w Zabrzu. Wykorzystali to piłkarze Rekordu i po wysokiej wygranej z Unią dystans dzielący ich od prowadzących jastrzębian skrócili do 7 punktów. Jeszcze bliżej przodowników mogła być druga drużyna ze stolicy Podbeskidzia - BKS Stal, która walczyła we Wrocławiu.


www.sport.bielsko.biala.pl - Pięć goli, trzy punkty

Kolejne zwycięstwo odnieśli w weekend piłkarze Wojciecha Gumoli. Rekord pokonał Unię Turza Śląska. Dzięki wygranej bielski zespół awansował na piątą lokatę w lidze.


www.sportowasilesia.pl - Strzeleckie fajerwerki w Pawłowicach, Bielsku i Brzegu i 1. porażka Jastrzębia - wyniki 13. kolejki III ligi (aktualizacja)

Mocno osłabiony kadrowo beniaminek Unia Turza Śląska, nie dał rady ekipie z Cygańskiego Lasu w Bielsku-Białej.Rekord nie miał litości i rozgromił podopiecznych Piotra Haudera 5:2. W ciężkich warunkach, na grząskim boisku, przez cały mecz przewagę posiadali gospodarze, w szeregach których wyróżnił się strzelec dwóch bramek - Dawid Nagi.


www.sport.nowiny.pl - Unia Turza przegrała z Rekordem Bielsko-Biała

Wynik dużo gorszy od gry - skomentował porażkę trener Piotr Hauder. Unia Turza przegrała w sobotę na wyjeździe z Rekordem Bielsko-Biała 2:5.


www.uniaturza.pl - Rekord za mocny dla Unii

W dzisiejszym spotkaniu 13 kolejki III ligi Unia uległa w meczu wyjazdowym w Bielsku – Białej tamtejszemu Rekordowi 5:2. Bramki dla turzan zdobyli Dawid Pawlusiński oraz Szymon Gałecki.