O odzyskanie równowagi

Dobrą wizytówką rezerw legnickiej Miedzi jest już samo miejsce zajmowane w tabeli.

Siódma pozycja, przy jednym zaległym spotkaniu z wałbrzyskim Górnikiem, jest co najmniej przyzwoitą lokatą. Gracze Piotra Jacka efektywnie punktują od samego startu, a potrafią tego dokonać także w efektownym stylu. 17 zdobytych dotąd goli to jeden z lepszych wyników w lidze w tej statystyce. Ofensywne nastawienie rezerw” Miedzianki” nie jest zaskoczeniem, gdy spojrzeć na metryki zawodników, którymi dysponuje legnicki szkoleniowiec. Młodzież, bo na niej oparta jest kadra niedzielnego rywala „rekordzistów”, z dobrym skutkiem pracuje na rozpoznawalność swoich nazwisk, śmiało przy tym pukając do drzwi szatni pierwszoligowego zespołu. To, że szatnia zespołu trenera Ryszarda Tarasiewicza wygląda na „hermetyczną”, to już całkiem inna i nie nasza sprawa. W każdym razie, nie mając głębszej, bogatszej wiedzy o legniczanach, skłonni jesteśmy przyrównać ekipę rezerw Miedzi do wrocławskiej Ślęzy. Nie zanosi się na to, aby niedzielni goście Rekordu okopali się na własnej połowie lub ustawili autobus przed swoim polem karnym. Czy i na ile ta analogia do wrocławian jest słuszna, przekonamy się w niedzielne popołudnie.

Jeszcze większe oczekiwania towarzyszą występowi biało-zielonych. I bynajmniej nie chodzi o to, że dopiero po raz czwarty w tej rundzie bielszczanie zagrają przed własną publicznością. Szczerze powiedziawszy, „królami wyjazdów” nasi zawodnicy nie byli w swojej blisko czteroletniej historii występów w III lidze. Natomiast prawdą jest, że na ogół legitymowali się lepszym dorobkiem na obcych boiskach. Gdzieś zatracili bielszczanie typową dla siebie pewność gry, swoich zachowań i reakcji. Co gorsza, podobne symptomy były dostrzegalne w tych nielicznych, jesiennych spotkaniach na własnym obiekcie. W meczach z częstochowską Skrą i Ślęzą Wrocław biało-zieloni obejmowali prowadzenie, ale w ostatecznym rozrachunku tracili bramki, gubili punkty. Bagaż doświadczeń i piłkarskich umiejętności bielszczan wydaje się jednak wystarczający, aby wreszcie przełamać trwający już jakiś czas impas. Jak podkreślają sami piłkarze – klucz tkwi w ich głowach. Ogranie „dwójki” Miedzi wcale nie będzie łatwym zadaniem, nawet mając na uwadze tzw. atut własnego boiska. Powinno być jednak celem jak najbardziej osiągalnym, gdy wziąć pod uwagę preferowany przez legniczan ofensywny sposób gry.

Są zatem wszelkie dane ku temu, aby kibice zobaczyli na stadionie w Cygańskim Lesie niezłej jakości widowisko. Przyznajmy jednak otwarcie – w aktualnej sytuacji „rekordzistów” znacznie bardziej pożądane są punkty, najlepiej ich komplet. Co absolutnie nie znaczy, że jedno drugie wyklucza. Przecież nie tak odległe w czasie zwycięstwa nad Falubazem i bialską Stalą pokazały, że połączenie efektywności z dobrym wizualnie wrażeniem jest możliwe. Da się? Da się! Lepszego, bardziej optymalnego sposobu na odzyskanie równowagi nie ma.

TP/foto: PM

III liga, gr. 3 – 11. kolejka (8-9.10.2016 r.)

(sob., 15:00) Pniówek ’74 Pawłowice – 1. KS Ślęza Wrocław

(sob., 15:00) Piast Żmigród – BKS Stal Bielsko-Biała

(sob., 15:00) Śląsk II Wrocław – Lechia Dzierżoniów

(sob., 15:00) Ruch Zdzieszowice – Olimpia Kowary

(sob., 15:30) Falubaz Zielona Góra – Unia Turza Śląska

(sob., 16:00) Górnik Wałbrzych – KGHM ZANAM Polkowice

(sob., 17:00) Skra Częstochowa – GKS 1962 Jastrzębie

(nd., 14:30) Górnik II Zabrze – Stal Brzeg

(nd., 15:00) Rekord Bielsko-Biała – Miedź II Legnica