Spokoju i chłodnej głowy

- Nie mamy z czego być zadowoleni – mówi oględnie w swoim pomeczowym komentarzu do potyczki z wrocławską Ślęzą nasz obrońca – Mateusz Waliczek.

Miało być przełamanie, wyszła niechlubna kontynuacja, bo mecz ze Ślęzą był już piątym bez wygranej…

- Jeśli mam się odwołać do własnej pamięci to taka seria przydarzyła nam się chyba w naszym pierwszym sezonie w czwartej lidze. Wtedy, zaraz po awansie, notowaliśmy takie „dziwne” wyniki jak np. 2:9 z Gwarkiem Ornontowice. Ale kto o tym dziś jeszcze pamięta …(śmiech). W każdym razie innych, a podobnych do tej aktualnej niechlubnej serii, nie przypominam sobie. A wczoraj rzeczywiście liczyliśmy na przełamanie, bo gdzie jak nie u siebie, na swoim boisku? Nawet ono nie pomogło. Szkoda tym bardziej, że mecz ze Ślęzą był jak najbardziej do wygrania  

Najsłabszy mecz defensywy w tym sezonie?

- …No, tak. Przy każdej ze straconych bramek nasza defensywa, w tym ja, miała udział. Nie mamy z czego być zadowoleni. Trzy stracone gole w meczu u siebie i jeszcze wychodząc z nastawieniem na odczarowanie złej serii

To chyba dobrze, że do następnego meczu o punkty są blisko dwa tygodnie?

- Czy ja wiem...? Może rzeczywiście przyda się trochę spokojnej pracy, może właśnie pójść w tę stronę będzie bardziej właściwe? Jasne, są zwolennicy tego, aby po taki spotkaniu zagrać kolejne jak najszybciej. Ale według mnie lepiej jest, żeby każdy w swojej głowie dociekł przyczyn aktualnego stanu rzeczy – co, czemu, dlaczego? Dobrze, że w jakiejś tam perspektywie czasowej czeka nas pucharowa konfrontacja w Czańcu. Może to będzie punkt zwrotny? A potem ciężka przeprawa z GKS-em Jastrzębie, to także może być optymalny moment na przełamanie? U lidera – czemu nie? To oczywiście będzie maksymalnie trudne zadanie, ale to jednocześnie świetna okazja do gry z godnym przeciwnikiem. Zawsze w meczach z GKS-em obie drużyny tworzyły fajne widowiska, przy licznej jastrzębskiej publiczności. Co istotne, ekipa GKS-u zawsze gra w piłkę. Zorientowani w realiach wiedzą o czym mówię.  

Czego zespołowi najbardziej potrzeba, aby wrócić na właściwe tory?

- Musimy się mentalnie poprawić. Sama atmosfera w zespole jest niezła, ale musimy wyjść na boisko jako faktyczny monolit, z którego nikt się nie wyłamie. Bo sama gra w naszym wykonaniu w ostatnich tygodniach wcale nie jest jakaś tragiczna, ale na własne życzenie pogubiliśmy w ostatnich meczach kilka punktów. Z każdą taką stratą rośnie frustracja, na boisku nie prezentujemy tego, co chcemy i potrafimy. Teraz musimy podejść do wszystkiego „na chłodno”. Może trzeba będzie zrezygnować ze stawiania na styl gry i jej piękno oraz fajerwerki, a postawić na efekty punktowe? Absolutnie nie sugeruję w ten sposób, że będziemy demonstrować anty-futbol, to nie nasz styl i charakter. W każdym razie siły są, możliwości – też.

Dziś inauguracja sezonu w FE – życzenia dla biało-zielonych z parkietu…

- Mamy ze sobą styczność niemal na co dzień. Stąd jesteśmy na bieżąco z tym co dzieje się u naszych futsalowców, śledzimy w internecie również informacje o ich konkurentach. Wiemy także jaki cel stoi przed chłopakami. I jego realizacji życzymy im przede wszystkim. Chłopaki – mistrzostwa życzymy! Dziś czeka naszą ekipę trudna inauguracja w Toruniu. Nie bardzo wiadomo czego spodziewać się po miejscowym FC. A do tego mecz otwarcia, transmisja w telewizji (TVP Sport, godz. 18:05 – przyp. TP) i w ogóle start z „wysokiego c”. Na pewno chętnie obejrzymy telewizyjną inaugurację, tym bardziej że i w naszym zespole doszło latem do kilku roszad. W każdym razie, trzymamy kciuki za chłopaków, życzymy powodzenia i zdrowia. To przyda się zawsze każdemu sportowcowi i każdej drużynie.

Media o meczu Rekord – Ślęza

Galeria BTS Rekord autorstwa Pawła Mruczka - TUTAJ


www.sportowebeskidy.pl - Wymarzone otwarcie, smutny finisz

Kiedy po kilku minutach III-ligowego meczu ze Ślęzą Wrocław „rekordziści” uzyskali przewagę dwóch goli, nie sposób było oczekiwać innego wyniku, jak pewnego triumfu bielszczan.


www.super-nowa.pl - Punkty pojechały do Wrocławia

Do 7 minuty gospodarze prowadzili 2:0. Mecz zakończył się wynikiem 2:3.W meczu 9 kolejki III ligi Rekord Bielsko-Biała przegrał na własnym stadionie z KS. Ślęzą Wrocław 2:3. Tylko otwarcie spotkania należało do gospodarzy, cała reszta do wrocławian, którzy rozegrali bardzo dobre zawody - informuje Rekord Bielsko-Biała.


www.sport.bielsko.biala.pl - Dołek formy Rekordu

Po dwóch szybko strzelonych bramkach przez Dawida Hałata wydawało się, że Rekord odniesie efektowne zwycięstwo. Po przerwie losy spotkania odmienili goście.


www.katowickisport.pl - Rekord nie dał rady, przerwana seria GKS-u Jastrzębie

W niedzielę w jedynym meczu śląskiej grypy III ligi Rekord Bielsko-Biała zaskakująco szybko objął prowadzenie ze Ślęzą Wrocław. Dwie szybkie akcje i po siedmiu minutach gospodarze prowadzili 2:0. Świetnie spisał się Dawid Hałat, autor obu goli.


www.dolfutbol.pl - III liga: Lechia w końcu wygrywa, koncert Piasta

W jedynym niedzielnym meczu Ślęza grała w Bielsku-Białej z Rekordem. I po 7 minutach przegrywała 0:2 po dwóch trafieniach Hałata. Kłopoty to jednak specjalność żółto-czerwonych. Jeszcze przed przerwą kontaktowego gola z rzutu karnego strzelił Kamil Kluzek. W 52 min. ten sam zawodnik wyrównał, a w 57 min. trzeciego gola dla podopiecznych Grzegorza Kowalskiego strzelił Jakub Jakóbczyk.


www.slezawroclaw.pl - Kiepski początek i fantastyczne zakończenie meczu w Bielsku-Białej

W rozegranym w Bielsku-Białej meczu 9. kolejki rozgrywek III ligi (grupa 3) Ślęza Wrocław wygrała z miejscowym Rekordem 3:2.


ŚlęzaTV - bramki


Galeria Ślęza Wrocław - TUTAJ


Wypowiedzi pomeczowe - TUTAJ

 

TP/LB/foto: Paweł Mruczek