Pniówek – solidna piłkarska firma
W Pawłowicach zanosi się na równie trudny i twardy bój „biało-zielonych”, jak przed tygodniem.
Z tą wszakże różnicą w odniesieniu do poprzedniego rywala „rekordzistów”, że zawodnicy Pniówka znani są wprawdzie z męskiej, nieustępliwej i walecznej gry, ale nie takiej, w której cel uświęca środki. Ekipa z Pawłowic (aktualnie na 10. miejscu z 6-punktowym dorobkiem) zawsze była i nadal jest uznawana za bardzo solidnego ligowca. Zawodnicy trenera Jana Wosia nie preferują gry opartej na zawiłościach taktyki i technicznej wirtuozerii. Z maksymalnym wykorzystaniem specyfiki swojego, niezbyt dużego boiska, są pawłowiczanie piekielnie trudnym rywalem właśnie na swoich śmieciach. Tu walczą do upadłego i dosłownie do ostatniego gwizdka. Przykładów z przeszłości można mnożyć wiele, ale lepiej posłużyć się tym ostatnim, z jedynego w tym sezonie występu przed własną publicznością. Po 50. minutach spotkania rezerwami wrocławskiego Śląska gospodarze przegrywali 0:2. Ale już 77. minucie starcia zapewnili sobie wygraną 3:2. Gwarantami rzeczonej solidności Pniówka są jego rutynowani liderzy – Sławomir Szary, Kamil Kostecki, Arkadiusz Przybyła i Michał Szczyrba. Ten ostatni przechylił przed tygodniem szalę wygranej w Wałbrzychu, gdzie Pniówek pokonał 2:1 miejscowego Górnika. Podobnie jak bielszczanie, ich sobotni konkurenci w minioną środę rozgrywali potyczkę pucharową, w której przekonująco ograli Nadwiślana Góra 6:1.
A „rekordziści” chcąc-nie chcąc w konfrontacji z częstochowską Skrą musieli przypomnieć sobie jak to jest grać z pozycji lidera. Każdy rywal w tej sytuacji mobilizuje się w dwójnasób. Przekonali się o tym nasi zawodnicy na własnej skórze w przenośni i dosłownie. Dlatego też kilku graczy cierpiących na urazy po ligowym starciu tylko z boku przyglądało się środowemu meczowi pucharowemu w Międzyrzeczu. Jego obraz nie budził wątpliwości, która z drużyn jest wyżej notowana, zatem odnotujmy jedynie, iż dla trzecioligowców awans do dalszej fazy był spełnieniem obowiązku. Spotkania w Pawłowicach absolutnie nie można traktować w tych samych kategoriach, bo i skala trudności znacząco rośnie. Co wcale nie znaczy, że czeka „rekordzistów” zadanie z gatunku mission impossible. Co to, to nie! Wywieźć z Pawłowic punkt, a najlepiej trzy, to nie jest dla naszych piłkarzy coś przerastającego ich możliwości. Jakąkolwiek ewentualną zdobycz trzeba będzie jednak poprzeć ciężką i twardą pracą na boisku rywali, bez tego ani rusz.
TP/foto: PM
III liga, gr. 3 – 6. kolejka (27-28.08.2016 r.)
(sob., 13:00) Miedź II Legnica – Piast Żmigród
(sob., 17:00) Pniówek Pawłowice – Rekord Bielsko-Biała
(sob., 17:00) BKS Stal Bielsko-Biała – Skra Częstochowa
(sob., 17:00) GKS 1962 Jastrzębie – Śląsk II Wrocław
(sob., 17:00) Ślęza Wrocław – Ruch Zdzieszowice
(sob., 17:00) Stal Brzeg – Falubaz Zielona Góra
(sob., 18:00) KGHM ZANAM Polkowice – Lechia Dzierżoniów
(nd., 17:00) Górnik II Zabrze – Górnik Wałbrzych
(nd., 17:00) Unia Turza Śląska – Olimpia Kowary