Przesłanki historyczne
Gdyby te miały decydować o wygranej Górnika lub Rekordu w sobotnim spotkaniu, o wskazanie faworyta byłoby łatwo.
Obchodzący w bieżącym roku jubileusz 70-lecia istnienia klub z Wałbrzycha przeszedł w historii kilka poważnych zakrętów, w tym upadki, fuzje, reaktywacje itp. Sześć sezonów spędzonych w ówczesnej I lidze w latach 80., nieformalny tytuł mistrza jesieni 1983/1984 oraz występy pod Chełmcem m.in. reprezentacyjnego pomocnika – Włodzimierza Ciołka, tak pamiętają Górnika kibice w tzw. wieku średnim. Co starsi, a wywodzący się Bielska-Białej, być może pamiętają nawet pucharową wizytę wtedy jeszcze drugoligowca, który na popularnej w naszym mieście „Górce” przy Młyńskiej (wtedy jeszcze Wasilewskiej) uległ BBTS-owi Włókniarz 0:1. To był sezon 1978/1979, III runda rywalizacji w Pucharze Polski, a bielszczanie sprawili wówczas jedną z większych sensacji w skali całych rozgrywek.
Tyle z mocno zakurzonych kartek historii. Z tych nowszych, obejmujących aktualne stulecie, koniecznie odnotować trzeba pięcioletni okres gry wałbrzyszan na poziomie II ligi. Powrotu na ten poziom był Górnik bardzo blisko w poprzednim, wyjątkowo dlań długim i trudnym sezonie. Nie wystarczyło 34. kolejek, by wygrać rywalizację w III lidze dolnośląsko-lubuskiej. Po ostatniej serii spotkań okazało się, że wobec identycznego bilansu punktów, bramek, potyczek bezpośrednich itp., wałbrzyszanie muszą jeszcze zagrać z KS Polkowice baraż o….baraż. Od polkowiczan „górnicy” okazali się lepsi, ale przypłacili to przegraną w dwumeczu o awans do II ligi z warszawską Polonią. Rozczarowanie wynikiem sportowym to jedna strona „wałbrzyskiego medalu” po czerwcowej batalii. Drugą, o której pewnie poza samym Wałbrzychem wiedziało niewielu, są kłopoty w sferze finansowo-organizacyjnej Górnika, któremu groziło nawet odstąpienie od III-ligowych zmagań. Widocznym gołym okiem przejawem tych turbulencji jest spory exodus zawodników, który dotknął ekipę trenera Roberta Bubnowicza. Nie bez problemów zebrał się w końcu skład Górnika, w którym nadal nie brakuje graczy o nietuzinkowych umiejętnościach. Na pierwszy plan ponad wszelką wątpliwość wysuwa się postać Marcina Morawskiego, 36-latka znanego w przeszłości m.in. z gry dla łódzkiego Widzewa. W minioną niedzielę, w przegranym 0:2 meczu z bialską Stalą, obronie gospodarzy parokrotnie mocno dał się we znaki 19-letni napastnik – Damian Migalski. No, a ponieważ sobotnia potyczka z „rekordzistami” będzie dla wałbrzyszan pierwszą w tym sezonie przed własną publicznością, z pewnością będą mogli liczyć na wsparcie swoich zagorzałych fanów.
Dla bielszczan z kolei będzie to pierwsze w tej części rozgrywek starcie na ziemi nieznanej. Ekipa Falubazu również stanowiła przed tygodniem zagadkę dla „rekordzistów”, tą nie był jednak teren konfrontacji. Teraz wszystko, co w sobotnie popołudnie na stadionie 1000-lecia w Wałbrzychu, będzie dla bielszczan nowością. Stan niepewności powinien zostać zredukowany do minimum, albo nawet do zera, jeśli tylko „biało-zieloni” zademonstrują grę na poziomie tej z konfrontacji z zielonogórzanami. Jak to skrótowo i celnie określił Kamil Żołna zapowiadając najbliższe spotkanie bielszczan: – trzeba zagrać na maksa!. Nic dodać, nic ująć.
TP/foto: PM
III liga, gr. III – 3. kolejka (13-14.08.2016 r.)
(sob. 15:30) Lechia Dzierżoniów – 1. KS Ślęza Wrocław
(sob., 17:00) Górnik Wałbrzych – Rekord Bielsko-Biała
(sob., 17:00) Olimpia Kowary – GKS 1962 Jastrzębie
(sob., 17:00) Ruch Zdzieszowice – Pniówek Pawłowice Śląskie
(sob., 17:00) Falubaz Zielona Góra – Skra Częstochowa
(sob., 17:00) Piast Żmigród – Stal Brzeg
(sob., 18:00) KGHM ZANAM Polkowice – BKS Stal Bielsko-Biała
(nd., 17:00) Unia Turza Śląska – Miedź II Legnica
(awansem, 10.08.) Śląsk II Wrocław – Górnik II Zabrze 2:2