Dobrze, że to nie żużel

Takie porównanie, odniesienie zielonogórscy piłkarze słyszeli, czytali już pewnie nie raz.

Trudno przecież pisząc lub mówiąc o sporcie z Grodu Bachusa zapomnieć o niemal wiekopomnych dokonaniach przedstawicieli tamtejszego speedwaya. A cóż dopiero, gdy nazwa wielce zasłużonego klubu żużlowego, siedmiokrotnego mistrza Polski jest identyczna jak ekipy futbolowej – Falubaz. Szczęściem dla rekordzistów sobotnia rywalizacja nie będzie się toczyć na żużlowym torze, a na zielonej murawie stadionu w Cygańskim Lesie. Aby tylko dokończyć historycznego wątku, już w kontekście futbolowym, zaznaczmy że u podstaw klubu piłkarskiego znalazły się – Uczniowski Klub Sportowy i zielonogórska Lechia. W 2015 roku UKP połączyło się z klubem założonym w 2010 przez sympatyków miejscowego, właśnie żużlowego Falubazu. Już pierwszy sezon pod tym szyldem zakończył się zwycięstwem w rozgrywkach IV ligi i awansem na wyższy szczebel. Zielonogórska młodzież występuje w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów, gr. zachodniej.

Skład beniaminka III ligi i jedynego przedstawiciela lubuskiego futbolu w grupie trzeciej oparty jest na klubowych wychowankach. Latem, po awansie obyło się bez wielkich transferów i rewolucji w kadrze trenera Jarosława Misia. Wiele mówi średnia wieku zespołu wynosząca nieco ponad 21 lat. Słuszne warunki fizyczne i opanowane w dobrym stopniu stałe fragmenty gry pozwoliły Falubazowi na sprawienie małej niespodzianki na starcie rozgrywek. W ligowej premierze zielonogórzanie zremisowali 2:2 z wałbrzyskim Górnikiem, który przecież nie tak dawno ubiegał się o awans do II ligi. Co więcej o sile i możliwościach beniaminka? Przekonamy się w sobotnie popołudnie na stadionie przy Startowej 13. A przy okazji zauważmy, że będzie to pierwsza konfrontacja ligowa „biało-zielonych” z przedstawicielem zachodniej części III ligi.

Tymczasem bielszczanie na wstępie rozgrywek może nie oszołomili swoją formą, ale też – co ważne – nie zanotowali falstartu. W Zdzieszowicach rekordzistom zawsze ciężko było walczyć o punkty, w minioną sobotę nie było inaczej. Rezultat 1:1 trzeba uznać za pozytywny, szczególnie gdy zważyć na personalne perypetie biało-zielonych przed i w trakcie samego spotkania. Wprawdzie mało prawdopodobny jest występ nadal zmagającego się z urazem Mateusza Kubicy, ale niemal pewny jest za to występ Dariusza Ruckiego. Nasz młody napastnik oglądał spotkanie w Zdzieszowicach z perspektywy trybun, a kapitan drużyny opuścił plac gry w 50. minucie potyczki. Mimo tych kłopotów bielszczanie zdołali „dogonić” wynik w starciu z Ruchem. Fakt, że Michał Bojdys doprowadził do wyrównania już w doliczonym czasie gry, dowodzi iż dla piłkarzy Rekordu hasło: „walczyć do końca”, nie jest tylko sloganem.  

TP/foto: PM

III liga, gr. III – 2. kolejka (6-7.08.2016 r.)

(sob., 11:00) Miedź II Legnica – KGHM ZANAM Polkowice

(sob., 17:00) Rekord Bielsko-Biała – Falubaz Zielona Góra

(sob., 17:00) Pniówek ’74 Pawłowice Śląskie – Śląsk II Wrocław

(sob., 17:00) Górnik II Zabrze – Piast Żmigród

(sob., 17:00) GKS 1962 Jastrzębie – Unia Turza Śląska

(sob., 17:00) Stal Brzeg – Lechia Dzierżoniów

(sob., 17:00) Ślęza Wrocław – Olimpia Kowary

(sob., 19:00) Skra Częstochowa – Ruch Zdzieszowice

(nd., 17:00) BKS Stal Bielsko-Biała – Górnik Wałbrzych