Trudna dola lidera
Tytułowej roli doświadczają drugoligowe futbolistki Rekordu, przewodzące rozgrywkom w grupie śląskiej.
Od kilku kolejek bielszczanki skutecznie uciekały ligowej konkurencji, ale w minioną sobotę zanotowały pierwszą tej wiosny stratę – dwa punkty zostały w podopolskim Prószkowie. Dramatu absolutnie z tego powodu nie ma, ale w obliczu najbliższego spotkania sytuacja w tabeli do klarownych nie należy. W sobotnie popołudnie (godz. 15:00) „biało-zielone” podejmą rezerwy AZS-u Wałbrzych, czwartą drużynę tabeli, która traci do naszego zespołu tylko jeden punkt! W jesiennej konfrontacji obu ekip na Dolnym Śląsku wałbrzyszanki wygrały 3:2. O bieżącej sytuacji w tabeli oraz w bielskim zespole rozmawiamy z jego trenerem – Tomaszem Skowrońskim.
Wróćmy do sobotniego spotkania z Polonią – to był sprawiedliwy podział punktów w Prószkowie?
- Niekoniecznie. Może nie było tak, że przeważaliśmy w tym meczu. Może nie było tak, że trzy punkty należały nam się stuprocentowo, ale tak po piłkarsku byliśmy lepsi od Polonii. Gospodynie w zasadzie ograniczały się do defensywy i wyprowadzania kontrataków. Na podstawie analizy video twierdzę, że mieliśmy więcej sytuacji do zdobycia gola.
W sobotę zmierzycie z rezerwami wałbrzyskiego AZS-u – to będzie mecz może nie o wszystko, ale z pewnością o dużo.
- Na pewno o bardzo wiele. Jak to przed konfrontacją z zespołem ligowych rezerw pojawia się pytanie: kto przyjedzie, w jakim składzie wystąpią rywalki? Ewentualna obecność zawodniczek z kadry zespołu ekstraklasowego może mieć – nie musi – decydujące znaczenie. Co tu ukrywać, jest różnica w poziomie gry między drugą ligą, a Ekstraklasą. A my do tego jeszcze zmagamy się ze swoimi problemami, mam na myśli kilka kontuzji i urazów w zespole.
Wytworzył się układ w tabeli, z którego wynika, że zwycięstwo niczego jeszcze „rekordzistkom” nie gwarantuje, ale utrata punktów może skomplikować sytuację?
- Dlatego nasze dziewczyny były zawiedzione remisem w Prószkowie. Rzeczywiście ewentualna kolejna strata punktów skomplikowałaby naszą sytuację w tabeli. Tak do końca nie wiemy również jakie zamiary, jakie aspiracje oraz ambicje ma drużyna i klub z Wałbrzycha. Zresztą, oprócz nas w tej lidze nikt jasno nie deklaruje chęci awansu. A sytuacja jest taka, że „w czubie” znajduje się pięć ekip, które różni tylko czteropunktowa zdobycz. W perspektywie jest jeszcze kilka bezpośrednich konfrontacji drużyn z czołówki, więc ktoś musi punkty pogubić. Ale my musimy patrzeć wyłącznie na siebie. To my musimy punktować, bo nikt tego za nas nie zrobi.
TP/foto: PM