Rekord B-B – Rysy Bukowina Tatrzańska 3:3 (0:1)
To była dobra i pożyteczna próba dla drugoligowych piłkarek Rekordu.
Rekord Bielsko-Biała – Rysy Bukowina Tatrzańska 3:3 (0:1)
0:1 Półtorak (14. min.)
1:1 Gabzdyl (49. min.)
2:1 Moskała (54. min.)
2:2 Półtorak (58. min.)
2:3 Maciążka (66. min.)
3:3 Moskała (72. min.)
Rekord:Rolbiecka (Berdys) - Kupczak, Łyczko, Chrząszcz, Kożdoń, Kubaszek, Nowacka, Franaszek, Moskała, Skolarz, Marchewka oraz Bysko, Rusin, Szary, Gabzdyl
Rywalem bielszczanek był beniaminek I ligi, który wysoko zawiesił poprzeczkę wymagań gospodyniom czwartkowego spotkania. To można uznać za niemal w pełni udane dla rekordzistek. Piszemy „niemal”, gdyż nie obeszło nie się bez perypetii natury zdrowotnej w bielskiej ekipie. Te jednak nie powinny zważyć na decyzjach personalnych trenera Tomasza Skowrońskiego przed przyszłotygodniową ligową premierą. A sam mecz dostarczył już od startu emocji i wrażeń nielicznej widowni. W pierwszej połowie padł tylko jeden gol dla Podhala, po trafieniu Haliny Półtorak, ale okazji do następnych nie brakowało obu drużynom.
W drugiej części test-meczu rekordzistek z ekipą Podhala okazał się jeszcze ciekawszym widowiskiem. Dość szybko do wyrównania doprowadziła uderzeniem w krótki róg bramki rywalek – Wiktoria Gabzdyl. Pięć minut później gospodynie objęły prowadzenie po bramce stylem i sposobem przypominającej ostatnie zdobycze ich kolegów z III-ligowej drużyny seniorów. Po dobrze rozegranym kornerze i golu Katarzyny Moskały (na górnym zdjęciu) nasz zespół objął prowadzenie. Z tego stanu bielszczanki cieszyły się tylko przez 12 minut. Po bramkach H. Półtorak i Klaudii Maciążki (reprezentantka Polski U-15) szala wygranej ponownie przechyliła się na stronę przyjezdnych. Ostatecznie po akcji duetu Agnieszka Franaszek – K. Moskała padł ostatni z goli czwartkowego wieczoru. Warto jednak zaznaczyć, iż obie ekipy miały jeszcze bez liku sytuacji do zmiany rezultatu.
Mimo pewnych niedostatków w grze rekordzistek przebieg spotkania z Rysami nieźle prognozuje przed II-ligową inauguracją. Wyjazdowym rywalem naszych zawodniczek będzie Darbor Bolesławice.
Pomeczowa opinia trenera – Tomasz Skowroński: - Kolejny świetny sparing z bardzo wymagającym przeciwnikiem. Wszystko byłoby doskonale gdyby nie incydent z 10. minuty i odjazd „Andrzeja” (Klaudii Kubaszek – przyp. TP) karetką do szpitala. Bardzo dziękuje włodarzom-decydentom zespołu gości, że przyjechali na sparing mimo tak późnej godziny. Sparing przy światłach zakończony o 22:15 też miał swój klimat! Mam nadzieję, że moja drużyna będzie grać w meczach ligowych tak, jak w tych ostatnich sparingach. Został nam tydzień na ostatnie szlify, a w sobotę czeka nas bardzo trudna inauguracja sezonu w Bolesławicach.
TP/foto-archiwum: PM