Letnie formowanie szyków – cz. I

Na parkietach Futsal Ekstraklasy błogi spokój, w gabinetach prezesów niekoniecznie.

Tradycyjnie w czerwcu i lipcu rodzimy futsal pod względem czysto sportowym odpoczywa. Nie znaczy to jednak, że w klubach ekstraklasy nic się nie dzieje.

Mimo, że zawodnicy i szkoleniowcy z reguły korzystają właśnie z uroków lata, to w poszczególnych zespołach potrafi być równie gorąco jak na plaży. Pierwszy – administracyjny – krok przed nadchodzącym sezonem został już przez wszystkie kluby zrobiony. Przedwczoraj swój komunikat opublikowała Komisja ds. licencji klubowych, z którego wynika, że wszystkie kluby najwyższego szczebla rozgrywek zostały do nich dopuszczone.

Na trening jako pierwsi, bo 18 lipca wyjdą zawodnicy mistrza Polski – Gatty Active Zduńska Wola. Nic w tym dziwnego, wszak dla tej drużyny tegoroczny sezon rozpocznie się wyjątkowo wcześnie.

Gdy pozostali ligowi konkurenci do pierwszego meczu o stawkę będą mieli jeszcze miesiąc, zduńskowolanie rozpoczną bój w UEFA Futsal Cup. Wraz z albańskim KF Tirana, FC Munsbach z Luksemburga oraz gospodarzami – SD Brezje Maribor rozegrają w Słowenii turniej preeliminacyjny, którego stawką będzie awans do Main Round. W osiągnięciu tego celu ma im pomóc Sebastian Wojciechowski, jedyny jak do tej pory, ale ponoć nie ostatni, letni nabytek drużyny ze Zduńskiej Woli. Na dzień dzisiejszy, klub oficjalnie nie pożegnał żadnego zawodnika z ubiegłorocznej kadry.

Zdjęcie z meczu: Rekord - Gatta Active

Wyjątkowa „cisza” transferowa panuje w drugiej drużynie minionego sezonu – Pogoni ‘04 Szczecin. Czy przed „burzą”? O tym dopiero się przekonamy. W końcu do ligowego startu jeszcze ponad dwa miesiące. Tymczasem klub z Zachodniego Pomorza rozstał się z Łukaszem Tubackim i Maciejem Krzyżanowiczem, z którymi nie przedłużono kontraktów. Trener Portowców – Łukasz Żebrowski nie ukrywa, że przynajmniej jednego zawodnika w zespole chętnie by przywitał. Z tego co ma, również jest jednak zadowolony – zaletą mojego zespołu na pewno będzie stabilizacja w składzie. Zagramy kolejny sezon niemal tą sama drużyną, a to też jest niezwykle istotne – podsumował szczeciński szkoleniowiec.

W naszym zespole większość wątków transferowych rozstrzygnęło się dość szybko, bo zaraz po zakończeniu sezonu 2015/2016. Zakończył swoją karierę prześladowany przez kontuzje Paweł Machura, Kamil Kmiecik przeniósł się do chorzowskiego Cleareksu, a po zakończeniu kontraktu Douglas Neutzling Ferreira odleciał do rodzinnej Brazylii, choć zapowiedział swój rychły powrót i dalszą grę na kontynencie europejskim. Po stronie zysków możemy zapisać, powrót do Rekordu po kilku latach, Pawła Budniaka. Drugim naszym letnim nabytkiem jest król strzelców Futsal Ekstraklasy w dwóch ostatnich sezonach – Oleksandr Bondar. Na pierwszym treningu, który odbędzie się 25 lipca, na pewno pojawi się jeszcze jeden zagraniczny zawodnik, a być może sztab szkoleniowy przyjrzy się także innym graczom.

Po przypływie zawsze następuje odpływ. W ekstraklasie futsalu za przykład tego zjawiska uchodzić mogą Chojnice. Tak jak latem ubiegłego roku zawodnicy płynęli do Red Devils szerokim strumieniem, tak po zakończeniu sezonu niemal w komplecie odpłynęli. W drużynie z Borów Tucholskich nie zagrają już S. Wojciechowski (dziś Gatta), O. Bondar (Rekord), Michal Holy (powrót do Czech) oraz Marco Aurélio de Araujo Ribeiro i Mario Modrušan. O ofensywie transferowej w czwartej drużynie ubiegłego sezonu na razie nic nie słychać, chyba że za jej przejaw uznać przyjście Marka Wiśniewskiego, który objął stanowisko dyrektora sportowego chojnickiego klubu.

Jak do tej pory podobne wieści dochodzą z Głogowa. O wzmocnieniach nic nie słychać, ale o ubytkach jak najbardziej. Do Daniela Lebiedzińskiego, który już wcześniej zapowiadał, że ten zakończony w maju, będzie jego ostatnim sezonem w ekstraklasie, dołączyli bracia Pieczyńscy. Obaj przenieśli się do drugoligowego KS Futsal Leszno, który ma spore ambicje przed nadchodzącym sezonem. W awansie na szczebel wyżej pomóc mają m.in. właśnie Dariusz (jako trener i zawodnik) oraz Łukasz Pieczyńscy. Mówi się również o solidnej propozycji dla Kamila Kaczmara – jeżeli także ten zawodnik opuści KGHM Euromastera, powstaje pytanie: kto zagra w ekstraklasie?

Zdjęcie z meczu: Rekord - KGHM Euromaster Chrobry

Wspomniane KS Futsal Leszno powoli staje się chyba w Wielkopolsce dość modne. Po transferach zawodników z pola, przyszła kolej na bramkarza – kosztem Red Dragons Pniewy – do Leszna przeniósł się Łukasz Błaszczyk. Zdążyliśmy się przyzwyczaić, że na głośne transfery w Pniewach nie ma co liczyć. Jeżeli ktoś zespół wzmocni będzie to zapewne utalentowany gracz z najbliższych okolic. W Red Dragons stawiają przede wszystkim na konsekwentną pracę trenera Łukasza Frajtaga, który końcem czerwca swoje umiejętności pojechał podnosić do włoskiego Mediolanu.

Cdn.

MH/foto: PM