Oby „z tarczą”
W tym tygodniu nikt nie ma wątpliwości, które spotkanie będzie „meczem kolejki”.
Wzrok całej „futsalowej Polski” w piątkowy wieczór skierowany będzie w stronę Zduńskiej Woli. To właśnie w hali przy Złotej spotkają się dwie aktualnie najlepsze drużyny w ligowej stawce – wciąż urzędujący mistrz Polski, miejscowa Gatta Active oraz pretendent – liderujący rozgrywkom Rekord Bielsko-Biała.
Biorąc pod uwagę futsalowe wydarzenia z ostatnich dni to w zdecydowanie lepszych nastrojach przystąpią do tego spotkania biało-zieloni. Po potknięciu z 17. kolejki zarówno w poczynaniach bielszczan jak i zapewne w głowach naszych zawodników nie ma już śladu, ostatnio osiągane rezultaty napawają optymizmem. Oczywiście, musimy sobie zdawać sprawę z tego, że mecz meczowi nierówny, że skala trudności w Zduńskiej Woli będzie zdecydowanie wyższa niż w minioną niedzielę, kiedy to w Bielsku-Białej poległ z kretesem AZS UG Gdańsk. Ale umiarkowanego optymizmu nie możemy sobie odmówić – wydaje się, że obecnie to „rekordziści” są w lepszej formie. Dlaczego? Bo ich gra i prezentowana skuteczność jest zdecydowanie lepsza od wicelidera.
Zduńskowolanie w ciągu czterech minionych dni dwukrotnie gościli na Śląsku, by rywalizować z tym samym przeciwnikiem – Cleareksem Chorzów. W ostatnią sobotę oba zespoły zmierzyły się w ramach 19. kolejki ligowej, w środę stawką był finał Halowego Pucharu Polski – w tym drugim przypadku o awansie zadecyduje jednak rezultat dwumeczu. Można było być mocno zaskoczonym obserwując oba te spotkania, a kibice Gatty mieli powody do frustracji – ich ulubieńcy polegli dwukrotnie. Ligowy pojedynek chorzowianie wygrali 5:1, w tym pucharowym nie dali sobie już strzelić bramki, pokonując wicelidera ekstraklasy 4:0. Doprawdy chyba nieliczni będą sobie w stanie przypomnieć, kiedy drużyna ze Zduńskiej Woli zagrała ostatnio tak źle, by w dwóch z rzędu meczach „dorobić się” bilansu bramkowego 1:9. Nie wolno nam zapomnieć, że po zmianie szkoleniowca chorzowski Clearex gra wyśmienicie, ale mimo wszystko zarówno styl jak i końcowe rezultaty tych spotkań chwały mistrzowi Polski na pewno nie przynoszą.
Jeżeli naszych piątkowych rywali dopadł kryzys formy to na pewno w najgorszym możliwym momencie, w chwili gdy rywalizacja wkracza w decydującą fazę. Niemniej należy oddać zduńskowolanom, że od początku rozgrywek spisują się bardzo dobrze. Własna hala, w której dojdzie do konfrontacji z „rekordzistami” jest ich twierdzą, żadna z drużyn, którą gościli nie zdołała opuścić Zduńskiej Woli z trzema zdobytymi punktami. Dla równowagi dodajmy, że biało-zieloni z meczów wyjazdowych jeszcze w tym sezonie nie wracali „na tarczy”.
Czy miejscowi zdołają się zrewanżować bielszczanom za porażkę 2:5 w rundzie jesiennej. Czy przyjezdni podtrzymają swoją dyspozycję z ostatnich spotkań? Przekonamy się już w piątek. Ten wyjątkowo atrakcyjnie zapowiadający się mecz pokaże telewizja Sport Klub. Tych z Państwa, którzy nie mają dostępu do tego kanału, serdecznie zapraszamy do klubowej kawiarni przy ul. Startowej 13. Początek emocji o godz. 20:00.
MH/foto: Paweł Mruczek