AZS UMCS Lublin – Rekord B-B 4:8 (2:6)
Pojechali po awans i z nim wracają - pewna wygrana lidera ekstraklasy w Lublinie.
1/16 Halowego Pucharu Polski
AZS UMSC Lublin- Rekord Bielsko-Biała 4:8 (2:6).
Rekord: Kałuża – Janovsky, Wachuła, Polašek, Franz, Popławski, Surmiak, Budniak, Biel, Borowicz, Cichy, Stawicki, Łasak, Nawrat
0:1 Biel (3. min.)
0:2 Wachuła (8. min.)
0:3 Budniak (10. min.)
0:4 Budniak (10. min.)
0:5 Budniak (13 min.)
0:6 Popławski (15. min.)
1:6 Boniaszczuk (16. min.)
2:6 Kozieł (20. min.)
2:7 Popławski (25. min.)
3:7 Wankiewicz (26 min.)
4:7 Ławicki (27. min.)
4:8 Budniak (31. min.)
Dwie i pól minuty wytrwali gospodarze bez straty bramki – wynik otworzył Łukasz Biel. Zgodnie z przewidywaniami bielszczanie od początku spotkania zdominowali boiskowe wydarzenia, chcąc jak najszybciej zapewnić sobie komfortowy rezultat. W pełni im się to udało pomiędzy ósmą a dziesiątą minutą spotkania, kiedy to miejscowego golkipera pokonali Roman Wachuła oraz dwukrotnie Paweł Budniak. Ten ostatni skompletował hat`tricka w 14 minucie a szóstą – ostatnią dla naszego zespołu bramkę w tej części gry zdobył Artur Popławski. Mimo, że mecz cały czas przebiegał pod kontrolą „rekordzistów” to także w ich poczynaniach nie brakowało błędów co skrzętnie wykorzystali gospodarze w końcówce pierwszej połowy. Bramek po naszej stronie mogło być natomiast więcej, po strzałach przyjezdnych piłka dwukrotnie odbijała się od słupka, kilkukrotnie na wysokości zadania stanął również Mateusz Zawiślak w bramce gospodarzy.
Mniej bramek oglądaliśmy w drugiej części gry. Znów rozpoczęło się od trafienia przyjezdnych ale tym razem błyskawicznie zareagowali lublinianie i za sprawą Jakuba Wankiewicza i Tomasza Ławickiego doprowadzili do całkiem przyzwoitego rezultatu 4:7. Przyzwoitego, bo przypomnijmy, że cztery gole w całym bieżącym sezonie, biało-zieloni dali sobie strzelić tylko raz – w meczu z AZS UG Gdańsk. W kolejnych minutach na parkiecie było już zdecydowanie spokojniej. Co prawda w obramowanie lubelskiej bramki „rekordziści” trafili jeszcze dwukrotnie ale do siatki tylko raz – P. Budniak ukoronował swój bardzo dobry występ, strzelając swojego czwartego gola w tym spotkaniu. W końcowych fragmentach meczu, mający za sobą cały dzień podróży nie przemęczali się już w ofensywie i spokojnie kontrolując przebieg meczu „dowieźli” korzystny rezultat do ostatniego gwizdka.
Bez cienia wątpliwości wygrała dziś drużyna lepsza, „rekordziści” zrealizowali cel, pewnie awansując do 1/8 finału Halowego Pucharu Polski. Kolejnego rywala bielszczan wyłonią gliwiwckie derby: PA Nova - Piast.
Pomeczowa opinia kierownika drużyny - Krzysztofa Burneckiego: - Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu, fajna, taka można powiedzieć „bardzo futsalowa”. Wychodziły nam wszystkie elementy gry - atak pozycyjny, kontrataki, czy stałe fragmenty. W drugiej odsłonie sporo zmian w składzie - pamiętajmy że mamy kilka drobnych urazów w drużynie, więc nie warto ryzykować. A tak przynajmniej dostali szansę wszyscy, którzy na mecz pojechali, także Damian Stawicki i Wojtek Łasak dowołani na to spotkanie. Nie zagrał tylko Bartek Nawrat. Swoje zrobiliśmy, w końcu jesteśmy pierwszym zespołem, który awansował do 1/8 Pucharu Polski (śmiech).
MH/foto: PM