Opowieść biblijna a Rekord i Czerwone Diabły
To już ostatnia okazja w styczniu, by zobaczyć w akcji lidera ekstraklasy.
Bywają mecze, przed którymi trener nie musi w zasadzie mobilizować swoich podopiecznych, bo wszystko zrobi za niego... przeciwnik. Bywają też takie, kiedy wszyscy jeszcze przed ich rozegraniem konsekwentnie przypisują punkty jednej ze stron, a sama rywalizacja ma być tylko formalnością. Przed niedzielnym starciem biało-zielonych z Red Devils Chojnice mamy niewątpliwie do czynienia z tym drugim przypadkiem – czy ktoś postawi na gości, którzy jak do tej pory, nie zaznali smaku zwycięstwa, mimo iż stoczą już 14-sty w tym sezonie ligowy bój?
Z drugiej strony, czy ktoś z nas pamiętałby biblijną opowieść o Dawidzie i Goliacie, gdyby podobne zdarzenia nie miały miejsca we współczesnym sporcie? A właśnie w taki sposób postrzegana jest potyczka Rekordu z chojniczanami, której świadkami będziemy w najbliższą niedzielę.
Prawdę powiedziawszy trudno znaleźć argumenty, które w jakiś sposób potwierdzałyby nadzieję przyjezdnych na osiągnięcie korzystnego rezultatu. Naprzeciwko siebie staną drużyny, z których jedna nie poniosła jeszcze porażki w rozgrywkach, a druga od początku rywalizacji w bieżącym sezonie, czeka na zdobycie trzech punktów. Zespół z Chojnic jest wyjątkowo konsekwentny – zdobył dotąd dwa punkty – po jednym w każdej rundzie. Chociaż powyższe brzmi może ironicznie, to jednak właśnie fakt zdobycia jednego punktu w dwóch ostatnich spotkaniach, może być dla naszych niedzielnych gości przysłowiowym „światełkiem w tunelu” i pozwala poważnie myśleć o tym, by podjąć walkę o pozycję barażową. Te nadzieje mają swoje podstawy – przerwa w rozgrywkach to był gorący czas w Chojnicach – raczej nie pierwszy, ale czy ostatni?
Na „pierwszy ogień” poszły sprawy organizacyjne – ratowania klubu przed spadkiem podjęła się Natalia Dalecka z końcem roku obejmując stanowisko prezesa. Tuż po objęciu stanowiska w wywiadzie dla futsalekstraklasa.pl nie ukrywała, że jej ambicją jest utrzymanie zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej: - Będziemy jednak walczyć. Nasza sytuacja jest trudna, ale fakt, że punkty dzielą się na pół powoduje, że wszystko może się zdarzyć. Chłopaki mają serce do walki, a wiosną będzie na parkietach grała już „nowa” drużyna.
Miała być nowa drużyna i… jest. Co prawda zaczęło się od odejścia jednego z filarów drużyny – Wadim Iwanow przeniósł się do Cleareksu Chorzów. Potem było już w zasadzie tylko lepiej – do drużyny dołączył reprezentant Polski Sebastian Wojciechowski, zawodnik, który grał w Chojnicach w poprzednim sezonie, a w ostatnim półroczu zaliczył nieudany pobyt w Gatcie Zduńska Wola, gdzie występował raczej epizodycznie. W kolejnych dniach klub pozyskał najlepszych strzelców pierwszoligowego Mieszko Gniezno - Mariusza Sawickiego i Dariusza Rychłowskiego, a 9 stycznia Red Devils ogłosili pozyskanie z cypryjskiego AEK Larnaka Michala Mareša. Ten ostatni, to mający na koncie występy w reprezentacji Czech 25-latek, który być może otrzyma szansę debiutu przed bielską publicznością.
Bez względu na zimowe dokonania transferowe naszego rywala to jednak „rekordziści” pozostają zdecydowanymi faworytami niedzielnej konfrontacji, a każde inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo biało-zielonych byłoby – niezbyt dla nas miłą - sensacją. Początek meczu, na który serdecznie zapraszamy, w niedzielę o godz. 18:00 w hali przy Startowej 13.
MH/foto-archiwum: PM