Rekord B-B – Solne Miasto Wieliczka 5:0 (2:0)
Pewne zwycięstwo bielszczan na zakończenie udanej rundy.
Rekord Bielsko-Biała – MKF Solne Miasto Wieliczka 5:0 (2:0) koniec meczu
1:0 Bondar (2. min.)
2:0 Polasek (9. min.)
3:0 Popławski (22. min.)
4:0 Franz (33. min.)
5:0 Cichy (36. min.)
Rekord: Kałuża (Nawrat) – Popławski, Bondar, Budniak, Marek, Janovsky, Wachuła, Biel, Polašek, Franz, Cichy, Heller, Łasak
Finisz był dla biało-zielonych równie udany jak cała runda jesienna. Bielszczanie nie zawiedli swoich kibiców, którzy szczelnie wypełnili halę przy Startowej 13 i gładko pokonali Solne Miasto Wieliczka 5:0.
Tradycyjnie grając wysokim pressingiem, „rekordziści” zaatakowali już od pierwszego gwizdka sędziego, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Już pierwszy tzw. stały fragment gry – rzut rożny - został rozegrany skutecznie – Oleksandr Bondar płaskim strzałem z 11 metrów pokonał Pawła Kurowskiego. W kolejnych minutach mnożyły się sytuacje bramkowe dla naszej drużyny – strzały Romana Wachuły, Jana Janovskiego i dwa O.Bondara obronił P. Kurowski, a po uderzeniach Michała Marka, Radka Polaska i Artura Popławskiego piłka mijała bramkę. Na drugie trafienie w tym spotkaniu czekaliśmy do 9. minuty, kiedy znakomitą akcją popisał się Łukasz Biel. Po ograniu trzech rywali „wyciągnął" z bramki golkipera przyjezdnych po czym odegrał do niepilnowanego R. Polaska. Czeski zawodnik drużyny Rekordu nie miał żadnych problemów z umieszczeniem piłki w bramce rywali.
Przyjezdnym trzeba oddać, że grali ambitnie, starali się grać konsekwentnie, ale wystarczało to w większości do tego by w miarę skutecznie przeszkadzać biało-zielonym. Natomiast stwarzanie sytuacji podbramkowych przychodziło im ze sporym trudem. Michał Kałuża w bramce Rekordu, wyłapywał bądź odbijał nielicznie strzały zawodników z Wieliczki – wszystkie oddane z dalszej odległości. Najlepszą okazję mógł mieć w 13. minucie Paweł Doroszko, który ruszył z piłką od połowy boiska sam w kierunku bramki miejscowych. Mógł, ale nie miał, biegł bowiem na tyle wolno, że zdołał go dogonić R. Wachuła i wybić piłkę na rzut rożny. Mimo jeszcze kilku dogodnych sytuacji dla „rekordzistów” - m.in. strzał R. Wachuły, po którym piłka odbiła się od poprzeczki – wynik już się nie zmienił i na przerwę bielszczanie schodzili z zasłużonym, aczkolwiek zbyt skromnym prowadzeniem.
Druga część gry rozpoczęła się niemal identycznie jak pierwsze dwadzieścia minut. W 21. minucie wychowanek Rekordu w bramce przyjezdnych zdołał jeszcze obronić uderzenia M. Marka i A. Popławskiego, ale minutę później po raz trzeci dzisiejszego wieczoru zmuszony był wyciągać piłkę z siatki. Znów świetnie rozegrany rzut rożny, mocny, precyzyjny wolej A. Popławskiego i już naprawdę bezpieczny wynik na tablicy. Dalsze minuty niemal bliźniacze do tego co oglądaliśmy w pierwszej połowie, chociaż na pewno nasi zawodnicy stworzyli mniej klarownych okazji bramkowych niż w premierowej odsłonie. Zdołali jednak jeszcze dwukrotnie umieścić piłkę w bramce Solnego Miasta – najpierw płaskim strzałem po solowej akcji uczynił to Rafał Franz, a końcowy rezultat ustalił strzałem z własnej połowy do pustej bramki Szymon Cichy.
Na placu gry pojawili się dziś wszyscy podopieczni Andrzeja Szłapy powołani na to spotkanie, a mecz kończyło na boisku dwóch absolutnych debiutantów – Marek Heller i Wojciech Łasak. Obaj 17-letni wychowankowie radzili sobie bardzo dobrze, nie dopuszczając do utraty bramki w końcowych minutach, kiedy to zespół z Wieliczki grał już z „lotnym” bramkarzem.
Na podsumowania na pewno przyjdzie czas, wszak teraz przed drużyną blisko miesięczna przerwa. Dziś przede wszystkim cieszy nas fakt, że zespół zakończył pierwszą rundę efektownym zwycięstwem.
MH/foto: PM