Bez popadania w euforię

Wbrew obawom, biało-zieloni nie mieli najmniejszych kłopotów z pokonaniem gliwickiego Piasta.

Przed sezonem wrócił na „stare śmieci”, a w spotkaniu w Gliwicach walnie przyczynił się do zwycięstwa bielszczan, zdobywając dwa gole. To już piąte i szóste trafienie, które w tym sezonie zanotował popularny „Magic” - z Pawłem Budniakiem (na zdjęciu z meczu z Pogonią '04) rozmawiamy o ostatniej wygranej „rekordzistów”.

Paweł, małe obawy przed meczem w Gliwicach chyba były? W końcu Piast nie przegrał od ośmiu spotkań, a to nie mogło być dziełem przypadku. Jak to wyglądało w naszym obozie przed tym spotkaniem?

- Przygotowywaliśmy się to tego meczu normalnym trybem. Z drugiej strony faktycznie były delikatne obawy. Tak jak wspomniałeś – Piast na trzecim miejscu, bardzo dobra seria meczów bez przegranej, wiedzieliśmy że Piast przegrał tylko na otwarcie sezonu, a w dodatku Gliwice to dla każdego ciężki teren. Ale analiza rywala, to co przygotowaliśmy sobie w ciągu tygodnia, dały pozytywny efekt.

Po twojej pierwszej bramce gra ułożyła się nam znakomicie. Słychać opinie, że ta pierwsza to nasza najlepsza „połówka” w tym sezonie?

- Nie...Wydaje mi się, że takich udanych „połówek” mieliśmy już co najmniej kilka w tym sezonie. Ale mecz rzeczywiście ułożył się nam świetnie – szybko zdobyte bramki, a na wyjeździe, szczególnie z takim zespołem jak Piast, to daje komfort, pozwala grać spokojniej. Po zmianie stron trochę zwolniliśmy, ale moim zdaniem cały czas kontrolowaliśmy ten mecz i bez problemu sięgnęliśmy po zwycięstwo.

Warto byłoby zakończyć w identycznym stylu, tak udaną dla nas rundę jesienną. Jak nastroje przed niedzielnym spotkaniem z Solnym Miastem Wieliczka?

- Fajnie, że cały czas z reguły wygrywamy, ale nie popadamy w euforię. Przed nami kolejny trudny mecz. Solne Miasto na pewno „nie położy się” przed nami, to bardzo ciekawy, młody zespół z bardzo dobrym szkoleniowcem, który wie jak rozgrywać takie spotkania. Grali z nami sparing przed sezonem i na pewno wyciągną z niego wnioski. My, jak przed każdym meczem przygotowujemy się na sto procent. Wierzę w nasze zwycięstwo, ale też rywal na pewno nie będzie się tylko przyglądał jak strzelamy mu bramki.

 MH/foto: Paweł Mruczek