Gdyby to było miesiąc temu…
Po dwóch tygodniach przerwy na parkiety wracają zespoły Futsal Ekstraklasy.
W przeciwieństwie do koleżanek i kolegów z „dużego boiska”, w miniony weekend nasza drużyna grająca w hali miała przymusową przerwę, związaną z występami reprezentacji Polski w Portugalii. Przypomnijmy więc, że swój ostatni ligowy występ bielszczanie zaliczyli w Chorzowie, odnosząc efektowne zwycięstwo. Tak się jednak ułożył ligowy terminarz, że swój kolejny mecz biało-zieloni ponownie rozegrają na wyjeździe – w Głogowie, z miejscowym Euromasterem Chrobrym.
Gdyby to spotkanie rozgrywane było przed miesiącem można byłoby się zastanawiać, czy aby nie będzie to mecz zakończony najwyższym zwycięstwem Rekordu w historii występów w ekstraklasie. Głogowianie, którzy przed sezonem zmagali się ze sporymi kłopotami organizacyjnymi wystartowali bowiem fatalnie – ligowe zmagania rozpoczęli od wyjątkowo wysokiej porażki w Zduńskiej Woli – mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy... 11:0!
Jak jednak pokazały następne występy drużyny z Dolnego Śląska był to przede wszystkim efekt braku odpowiednich przygotowań przed startem rozgrywek, każde następne spotkanie było w ich wykonaniu zdecydowanie lepsze. Co prawda następne dwa starcia Euromaster także zakończył bez zdobyczy punktowej, ale zarówno gra podopiecznych Tomasza Trznadla, jak i końcowe rezultaty były daleko lepsze niż to, co zespół zaprezentował grając z Gattą Zduńska Wola. Punktowe „przełamanie” przyszło dopiero w czwartej kolejce, głogowianie zremisowali w niej z Cleareksem Chorzów, tracąc bramkę pozbawiającą ich trzech punktów na... 45 sekund przed końcem meczu. To czego nie udało się w dokonać z Cleareksem, udało się tydzień później w Wieliczce – w ostatniej kolejce przed reprezentacyjną przerwą, Euromaster Chrobry odniósł premierowe zwycięstwo w tym sezonie.
Od kilku lat hala przy ulicy Wita Stwosza w Głogowie był bardzo trudnym terenem dla większości ligowych drużyn, w tym również dla „rekordzistów”. Wystarczy wspomnieć tylko wyniki osiągnięte w dwóch ostatnich sezonach - remis 2:2 i zwycięstwo 2:1, po bramce zdobytej w ostatnich sekundach meczu. Jednak dzisiejszy Euromaster jest na pewno zespołem słabszym – oprócz wspomnianych na wstępie kłopotów organizacyjnych, głogowska ekipa doznała także znaczących ubytków kadrowych. Z drużyną pożegnali się wiodący gracze jak Daniel Lebiedziński (koniec kariery) oraz bracia Łukasz i Dariusz Pieczyńscy, którzy przenieśli się bliżej rodzinnych stron, do tworzonego z dużym rozmachem zespołu GI Malepszy Futsal Leszno. Takie ubytki musiały odbić się na grze drużyny, tym bardziej, że klasowych następców klub nie pozyskał, uzupełniając skład z reguły młodymi zawodnikami z okolic Głogowa.
Czego by nie napisać o postępach drużyny T. Trznadla w ostatnich tygodniach jedno nie ulega wątpliwości – zdecydowanym faworytem niedzielnej potyczki pozostają bielszczanie, a każdy inny rezultat niż zwycięstwo biało-zielonych będzie sporą niespodzianką. Nasza drużyna intensywnie przygotowywała się do meczu, chociaż w niepełnym składzie - w ostatnich dniach w jej szeregach brakowało występujących w reprezentacji Polski – Łukasza Biela, Michała Kałuży i Michała Marka. Tercet kadrowiczów wrócił z Portugalii w dobrym zdrowiu i pełnej gotowości do występu w Głogowie.
A ten będziemy dla Państwa relacjonować w niedzielne popołudnie (początek o godz. 17:00) na naszej stronie internetowej, w tekstowym zapisie „live”.
MH/foto-archiwum (z meczu Rekord - KGHM Euromaster Chrobry): PM