Regularny Radek
- Grając jako pivot jestem bliżej bramki, więc i okazji mam sporo – mówi w komentarzu do meczu z AZS-em jeden z głównych bohaterów potyczki z katowiczanami.
Jeden z dwóch zawodników zza południowej granicy w naszej drużynie, rzadko schodzący poniżej pewnego poziomu. W tym sezonie Radek Polašek (na górnym zdjęciu) zaskakuje strzelecką regularnością, wpisywał się na listę strzelców w każdym z dotychczas rozegranym spotkaniu, w czym dorównuje mu w drużynie tylko lider ekstraklasowych snajperów Oleksandr Bondar.
Radek, od oceny Twojej gry jest oczywiście trener. My jednak nie mogliśmy nie zauważyć, że jesteś w tym sezonie wyjątkowo skuteczny – przynajmniej jedno trafienie w meczu. Skąd ta „eksplozja” Twojej skuteczności?
- Trudno mi powiedzieć, ja specjalnie na to nie zwracam uwagi, cieszę się, że do tej pory zawsze wygrywamy wysoko. W każdej z tych bramek bierze udział większa ilość kolegów, to nie jest tak, że są one tylko moją zasługą. A z czego ta skuteczność wynika...Ciężko mi na to odpowiedzieć, może w jakimś stopniu pomaga mi zmiana pozycji, grając jako pivot jestem bliżej bramki, więc i okazji mam sporo.
Szkoleniowiec AZS UŚ Katowice – Paweł Machura, mówił przed tym meczem, że ma pomysł na Rekord. Z boku wcale jednak na to nie wyglądało, a jakie odczucia na boisku?
- Wspominałem już o tym w wywiadzie zaraz po meczu - „skoczyliśmy” na nich od pierwszego gwizdka sędziego, grając wysokim pressingiem, a nasi rywale nie radzili sobie z tym. Ciężko się tak gra, trudno mówić o pomyśle, skoro nie posiada się piłki, a katowiczanie jeżeli już ją odzyskiwali, to tylko na moment. Obawialiśmy się przed meczem, że cofną się do bardzo niskiej obrony, wtedy drużynie atakującej łatwo o stratę i kontratak ze strony rywala. Poza tym mogli stworzyć zagrożenie tylko po stałych fragmentach gry – na atak pozycyjny zbyt wielu okazji nie mieli. Nam jednak wychodziło w tym meczu dużo, stąd też taki wysoki wynik.
Przed nami mecz z Cleareksem, tam nigdy nam się łatwo nie grało, może za wyjątkiem ostatniego spotkania. To będzie nasz najtrudniejszy przeciwnik jak do tej pory?
- Hmm... Tak, myślę że po FC Toruń to będzie nasz najtrudniejszy rywal. W Toruniu również jest bardzo ciężki teren, gdzie zawsze o punkty było trudno. Tam, mimo że wygraliśmy 6:0, nie było wcale tak łatwo jak mógłby to sugerować wynik. Na Cleareksie od tego sezonu jest nowa nawierzchnia, na której jeszcze nie graliśmy, a w Chorzowie nigdy nie było łatwo. Clearex nawet jak grał słabiej, to zawsze walczył, tam często nie wystarczają czysto piłkarskie umiejętności, trzeba dołożyć walkę, zagrać wyjątkowo agresywnie. Na pewno nie możemy podejść tak, że przyjeżdża lider a dalej to się samo wygra. Musimy jednak zagrać to, co gramy do tej pory, a wtedy na pewno będzie dobrze.
MH/foto: Paweł Mruczek