Red Devils Chojnice – Rekord B-B 1:8 (0:6)

Biało-zieloni nie zwalniają tempa, tym razem w wyjazdowym pojedynku "zdemolowali" Red Devils Chojnice.

Red Devils ChojniceRekord Bielsko-Biała  1:8 (0:6)

Rekord: Nawrat – Popławski, Bondar, Budniak, Marek, Janovsky, Wachuła, Biel, Polašek, Borowicz, Surmiak, Gąsior, Cichy, Kałuża.

0:1 Każmierczak sam. (1. min.)

0:2 Bondar  (8. min.)

0:3 Popławski (14. min.)

0:4 Marek (14. min.)

0:5 Polasek (17. min.)

0:6 Bondar (20. min)

1:6 Kolesnik (25. min.)

1:7 Marek (37. min.)

1:8 Cichy (39. min.)

 

Nie miał litości dla Red Devils goszczący w Chojnicach lider ekstraklasy. Mogą chojniczanie narzekać, że mecz pechowo się dla nich rozpoczął, bo już w 1 minucie samobójcze trafienie zaliczył Mariusz Kaźmierczak. Jednak jak pokazały kolejne minuty pierwszej połowy bramki dla Rekordu były tylko kwestią czasu i pech z początku meczu większego znaczenia nie miał. Biało-zieloni koncertowo zagrali zwłaszcza drugie dziesięć minut pierwszej połowy i gdyby w tym okresie strzelili nie cztery a sześć-siedem bramek to podopieczni Olega Zozuli pretensji by mieć nie mogli. Miejscowi zwłaszcza w pierwszych minutach spotkania próbowali się „odgryzać”, swoje szanse zmarnowali m.in. Przemysław Laskowski czy Kaźmierczak, ale w tych sytuacjach goście mogli liczyć na Bartłomieja Nawrata, który grał bezbłędnie.

Od pierwszego gwizdka rozpoczynającego drugą połowę Czerwone Diabły próbowały gry z wycofanym bramkarzem, zyskując przede wszystkim na tzw „posiadaniu piłki”. W 25 minucie za sprawą Witalija Kolesnika zdobyli honorową, jak się potem okazało, bramkę po ładnej zespołowej akcji. Druga część gry była dużo lepsza w wykonaniu gospodarzy lub jak kto woli – nieco słabsza w wykonaniu bielszczan. Oczywiście końcowy rezultat nie był zagrożony ani przez moment a swoją dominację „rekordziści” podkreślili strzelając jeszcze dwa gole – autorem ostatniego w tym meczu, a swojego premierowego w ekstraklasie był 17-letni Szymon Cichy.

Wyjątkowo udana wyprawa w Bory Tucholskie, a już za tydzień pierwszy w tym sezonie mecz na szczycie – do Bielska-Białej przyjedzie również niepokonany dotychczas AZS UŚ Katowice.

MH/foto-archiwum: PM