Obustronne deklaracje

Przed niedzielnym starciem obie ekipy nie ukrywają apetytu na trzy punkty.

Minęło już blisko dwa tygodnie od bardzo udanej inauguracji jaką „rekordziści” zafundowali nam wysoko wygrywając w Toruniu. Ale dziś to już historia, to był tylko pierwszy z 27 kroków potrzebnych do realizacji celu, więc o tamtym spotkaniu należy już po prostu zapomnieć.

Przed biało-zielonymi spotkanie numer dwa, w dopiero co rozpoczętym sezonie i okazja by udowodnić, że to co pokazali w toruńskiej hali nie było jednorazowym popisem. Rywalem naszej drużyny będzie zespół, z którym mieliśmy okazję spotkać się niedawno, podczas sierpniowego turnieju Futsal Masters w Jelczu-Laskowicach – Red Dragons Pniewy. Oczywiście była to tylko gra towarzyska (zakończona wygraną Rekordu 6:4 – przyp. MH), ale pokazała, że zespół z Wielkopolski potrafi przeciwstawić się każdemu.

To już trzeci sezon drużyny z Pniew w najwyższej klasie rozgrywkowej i w jej przypadku wszelkie teorie dotyczące zespołów awansujących z niższych lig sprawdzają się co do joty. Jedna z tych teorii mówi o tym, że po awansie beniaminek często potrafi zdziałać dużo – Red Dragons swój debiutancki sezon zakończyli tuż za podium – na pozycji numer cztery. Według kolejnej teorii w drugim sezonie bywa najtrudniej – pniewianie niemal do ostatniej kolejki walczyli o uniknięcie baraży. Czego oczekiwać od nich obecnie? Na pewno trener Łukasz Frajtag pragnie przede wszystkim stabilizacji. Być może obecnie jego zespół to nie jest kandydat do miejsc w ścisłej krajowej czołówce, ale nie powinien też być ani „dostarczycielem punktów”, ani też walczyć do końca o ligowy byt. Kiedy Red Dragons przed dwoma laty po raz pierwszy w swej historii wkraczał na futsalowe salony, był zespołem złożonym z młodych zawodników, wywodzących się z reguły z najbliższych okolic Pniew. To ostatnie akurat się nie zmieniło, lecz po dwóch latach gry w ekstraklasie futsalu doświadczenie zarówno drużyny jak i ich szkoleniowca jest nieporównywalnie większe.

W obu poprzednich sezonach Czerwone Smoki określano najczęściej „drużyną własnej hali”. To właśnie w Pniewach zdobywali większość swoich punktów, to tam nie lubił grać niemal nikt z ligowych konkurentów. W tej materii raczej nic się nie zmieniło, co pokazał mecz z Cleareksem Chorzów w otwierającej sezon kolejce. Ale w Pniewach idą dalej, chcą zdobywać punkty także w potyczkach wyjazdowych, począwszy od tej w Bielsku-Białej, czego nie ukrywa w rozmowie ze stroną futsalekstraklasa.pl Ł. Frajtag: - Jak dotąd nigdy nie udało nam się zdobyć choćby punktu na tym terenie (w Bielsku - przyp. MH), ale każda seria musi mieć swój koniec i liczę, że właśnie w weekend tak się stanie.

Z kolei w naszym obozie nikt niespodzianki nie zakłada, w tym tygodniu trenował już cały skład jaki zaprezentował się w starciu z FC Toruń, łącznie z reprezentacyjną trójką, która brała udział w Turnieju Państw Wyszehradzkich. Jedynym, na którego z tego grona nie może nadal liczyć trener Andrzej Szłapa to Michał Marek. Choć badanie rezonansem magnetycznym nie wykazało szczególnie poważnego urazu, to decyzja co do jego ewentualnego występu zapadnie dopiero przed meczem.

Wypada zatem życzyć Państwu i sobie udanej inauguracji sezonu w hali przy Startowej 13 i sporych sportowych emocji. Początek meczu, na który serdecznie zapraszamy - w niedzielę o godzinie 18:00. Tuż przed rozpoczęciem spotkania odbędzie krótkie, uroczyste pożegnanie kończących swoją aktywność na parkietach Futsal Ekstraklasy „rekordzistów” – Piotra Szymury oraz Łukasza Mentla.

MH/foto: Paweł Mruczek