Rekord B-B – Ocel Trzyniec 9:1 (3:1)

Przerwę w rozgrywkach ligowych oba zespoły wykorzystały na rozegranie meczu kontrolnego.

Rekord Bielsko-Biała – Ocel Trzyniec 9:1 (3:1) grano 2 x 30 minut

Rekord: Nawrat (Syc) – Janovsky, Wachuła, Biel, Polasek, Bondar, Popławski, Budniak

Gole: Polasek ('3 i '56), Janovsky ('8 i '53), Bondar ('26 i '46), Biel ('34), Budniak ('48) i Wachuła ('50) - Buryan ('20)

Trzy tygodnie wcześniej Rekord oraz zespół czeskiej Chance Ligi zmierzyły się w identycznym spotkaniu w Trzyńcu. Wówczas po dogrywce bielszczanie pokonali 2:1 ekipę trenera Andrei Bucciola.

Dzisiejszy, rewanżowy pojedynek rozegrany przy Startowej miał zupełnie odmienny przebieg od tamtego spotkania. Od pierwszych minut biało-zieloni mocno zaatakowali i już w 3 minucie Radek Polasek wykorzystał doskonałe podanie Romana Wachuły. Fakt, że w pierwszych dwudziestu minutach gry padła jeszcze tylko jedna bramka dla naszej drużyny, goście zza południowej granicy zawdzięczają wyjątkowemu szczęściu lub inaczej – nieskuteczności podopiecznych Andrzeja Szłapy. W tym okresie meczu w poprzeczkę trafił Paweł Budniak, do pustej bramki nie potrafił z trzech metrów skierować piłki R. Wachuła, a kiedy Łukasz Biel przerzucił już piłkę nad czeskim bramkarzem, to z linii bramkowej zdołał ją wybić Dariusz Sierota, a wcale nie były to wszystkie okazje jakie stworzyli sobie gospodarze. Rywale dopiero w ostatnich dziesięciu minutach częściej gościli pod bramką Bartłomieja Nawrata, zdobywając – honorową jak się później okazało – bramkę.

Najsłabszy okres gry nasi zawodnicy zanotowali w pierwszych dziesięciu minutach po zmianie stron, wtedy też niejednokrotnie musiał ratować sytuację B. Nawrat i wywiązał się ze swoich obowiązków bez zarzutu. Ponadto, po przetrwaniu małego kryzysu bielszczanie zdecydowanie poprawili swoją skuteczność, bezlitośnie wykorzystując błędy przeciwnika, jak i wypracowując sobie świetne pozycje strzeleckie po koronkowych akcjach. Wart podkreślenia jest również fakt, że trener A. Szłapa miał do dyspozycji raptem siedmiu zawodników, których mógł desygnować do gry w polu, a mimo to upływu sił po „rekordzistach” widać nie było i do końca meczu w pełni kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń.

Ciekawa i pożyteczna dla obu stron gra kontrolna, będąca etapem przygotowań do przyszłotygodniowej ligowej inauguracji w bielskiej hali. W niedzielę, 2 października br., rywalem biało-zielonych będzie zespół Red Dragons Pniewy. Początek tego spotkania o godzinie 18:00.  

 MH/foto P. Mruczek