GKS Tychy – Rekord B-B 0:5 (0:1)
To był ostatni sparing naszych futsalowców przed startem nowego sezonu.
GKS Futsal Tychy – Rekord Bielsko-Biała 0:5 (0:1)
0:1 Marek (16 .min.)
0;2 Budniak (31. min.)
0:3 Popławski (33. min.)
0:4 samobójczy (36. min.)
0:5 Budniak (38. min.)
Rekord: Nawrat (Kałuża) – Budniak, Popławski, Surmiak, Marek, Wachuła, Janovsky, Borowicz, Polasek
Kilka absencji zmusiło trenera Andrzeja Szłapę do znacznego przemeblowania składu bielszczan. Ze względów rodzinnych w grze sparingowej nie uczestniczył Oleksandr Bondar, a problemy zdrowotne wykluczyły z występu w Tychach – Łukasza Biela, Tomasza Gąsiora i Szymona Cichego.
Nawet tak przeobrażony personalnie Rekord nie miał kłopotów z osiągnięciem boiskowej przewagi w konfrontacji z I-ligowcem. Jakościowy progres w grze biało-zielonych w porównaniu do gry kontrolnej z Ocelem Trzyniec sprzed tygodnia nie podlegał dyskusji. Z dominacji gości jednak długo nic nie wynikało. Podbramkowa skuteczność pozostawiała do życzenia, a golkiper GKS-u – Zbigniew Modrzik, był bezsprzecznie postacią numer jeden pierwszej części spotkania. W zasadzie recepty na zdobycie gola szukał każdy z „rekordzistów”. Sposób na rutynowanego bramkarza tyszan znalazł dopiero Michał Marek, którego doskonałym podaniem obsłużył Paweł Budniak.
Po przerwie bielszczanie byli jeszcze aktywniejsi w działaniach ofensywnych, co jednak odbiło się na koncentracji w grze obronnej. W kilku wyśmienitych sytuacjach nie popisali się gospodarze, w paru innych wybornie w bielskiej bramce spisał się Michał Kałuża. I pewnie 18-latek zostałby indywidualnym bohaterem drugiej części meczu, gdyby nie znacznie lepiej ustawione celowniki jego kolegów. Bramkowy serial zainaugurował trafieniem z dystansu P. Budniak. Na 3:0 podwyższył z bliska Artur Popławski, przy asyście M. Marka. Czwarty gol dla gości, choć samobójczy, był całkowitą zasługą czeskich „rekordzistów” – Honzy Janovskiego i Radka Polaška. Efektownie, uderzeniem z pierwszej piłki z pola karnego, „zamknął wynik” P. Budniak.
Próba generalna naszego zespołu wypadła pozytywnie i napawa ostrożnym optymizmem przez toruńską premierą w Futsal Ekstraklasie. W każdym razie, obiecujących fragmentów w grze biało-zielonych było sporo, choć nie wolno zapominać, że taki obraz zbudowany został na tle pierwszoligowca. Wydaje się jednak, że na tych kilka dni przed pierwszym meczem o punkty dyspozycja bielszczan jest na niezłym pułapie,
TP