Czarni II Jaworze – Rekord II B-B 0:5 (0:2)

 

Wyjątkowo długo przyszło czekać na wiosenną premierę z udziałem lidera rozgrywek bielskiej b-klasy.

Czarni II Jaworze – Rekord II Bielsko-Biała 0:5 (0:2)

0:1 Gaudyn (5. min.)

0:2 Łomankiewicz (41. min.)

0:3 Łomankiewicz (69. min.)

0:4 Holesz (76. min.)

0:5 Holesz (90+3. min.)

Rekord II: Góra – Glanc, Sordyl, Hoszek, Kubaczka (60. Lach), Cichy (64. Holesz), Profic, Nagi, Gaudyn, Szymura (70. Maślak), Łomankiewicz (84. Janik)

Po ponad pięciomiesięcznej przerwie do gry o ligowe punkty przystąpiły rezerwy Rekordu. Do spotkania z „dwójką” Czarnych trener Szymon Niemczyk desygnował mocny skład biało-zielonych, w którym pojawiło się kilku graczy z kadry III-ligowego zespołu (Paweł Góra, Marek Profic, Dawid Nagi, Mateusz Gaudyn) oraz powracający po długiej przerwie spowodowanej kontuzją – Piotr Szymura.

Tak usposobieni i „uzbrojeni” bielszczanie szybko objęli prowadzenie po składnej akcji, w której główne role odegrali Paweł Łomankiewicz i strzelec gola – M. Gaudyn. Asystujący przy tej bramce napastnik Rekordu II, tak jak miał swój udział przy golu na 1:0, tak również zamknął wynik pierwszej części gry, umiejętnie finalizując dogranie Daniela Kubaczki.

Mecz toczący się pod dyktando gości tylko na moment wymknął się spod ich kontroli, gdy w 67. minucie arbiter podyktował „jedenastkę” za faul Jakuba Lacha. Przy egzekucji nie popisał się zawodnik Czarnych II, uderzając poza światło bramki. Bielszczanie natychmiast po tym zdarzeniu odpowiedzieli trafieniem P. Łomankiewicza. Po nim gospodarze stracili już całkowicie wiarę w możliwość nawiązania równorzędnej gry z biało-zielonymi, a wymiernym efektem przewagi „rekordzistów” były kolejne dwa gole Adama Holesza.

Pomeczowa opinia trenera – Szymon Niemczyk: - Przy takim składzie można się było spodziewać nawet naszej wyższej wygranej, ale i jaworzanie dysponowali całkiem inną kadrą, niż w meczu jesiennym. Dzięki temu, że gospodarze starali się operować piłką, momentami nawet prowadzić otwartą grę, było to nawet niezłe widowisko. I kto wie jak potoczyłyby się losy meczu, jego wynik, gdyby Czarni wykorzystali rzut karny i strzelili gola kontaktowego? Zapewne i tak wygralibyśmy ten mecz, ale chyba kosztowałoby nas to większego nakładu zdrowia. Najważniejsze jest zwycięstwo na otwarcie rundy. Chcemy i musimy wygrywać, wszak konkurencja nie śpi.

TP/foto-archiwum: PM