(Z)Róbmy swoje!

 

Spotkaniem w Szczecinie biało-zieloni przekroczą półmetek rundy finałowej.

Środowy pojedynek rozegrany w Bielsku-Białej, w którym rywalem naszej drużyny był FC Toruń, wzbudził tak wiele kontrowersji spowodowanych sędziowskimi decyzjami, że na plan dalszy, chociaż niesłusznie, zeszły aspekty czysto sportowe. A te są warte podkreślenia – oba zespoły zagrały świetne spotkanie – nie ma wątpliwości, że w pełni zasłużenie walczą w tym sezonie o najwyższe ligowe cele. Ten mecz jednak już za nami, końcowa faza rozgrywek przebiega tak szybko, że w zasadzie trudno mówić o przygotowaniach do kolejnego spotkania. Wczoraj odnowa biologiczna, trochę odpoczynku, a dzisiaj drużyna jest już w podróży do Szczecina, gdzie czeka miejscowa Pogoń ‘04.

Wydaje się, że szczecinianie mogą być bieżącymi rozgrywkami rozczarowani. Startowali przecież do nich z pozycji wicemistrza Polski, ubiegłoroczna kadra zespołu wraz ze sztabem szkoleniowym została utrzymana. A jednak wyniki Pogoni ‘04 nie były już tak dobre. Owszem, to wciąż ścisła ligowa czołówka, ale ich szanse szczecinian na powtórne zajęcie miejsca na podium, są już tylko iluzoryczne.

Dwa ostanie mecze w wykonaniu zespołu ze stolicy Zachodniego Pomorza nie były udane, co w dużym stopniu ograniczyło jego możliwości na zdobycie choćby brązowego medalu. Przed tygodniem gracze „zero-czwórki” ulegli w wyjazdowym spotkaniu FC Toruń 1:5, a w minioną środę wywieźli z Chorzowa tylko punkt. Tylko, bowiem także w tym spotkaniu nie zabrakło kontrowersji – sędziowie nie uznali, prawidło zdobytej zdaniem wielu, bramki Mateusza Jakubiaka. Jednak nawet to, że podium od Pogoni ‘04 się oddala nie oznacza łatwej przeprawy „rekordzistów” w szczecińskiej Arenie. Przekonała się o tym, depcząca bielszczanom „po piętach” Gatta Active Zduńska Wola, która w przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego poległa w Szczecinie aż 3:11.

Tegoroczny występ w Grodzie Gryfa nasi zawodnicy wspominają na pewno dobrze, rozegrali tam chyba najlepszy mecz rundy rewanżowej, zwyciężając 4:1. To jednak wzmianka czysto statystyczna, a te jak wiadomo bywają złudne. Bo np. z Cleareksem Chorzów na cztery mecze w tym sezonie wygraliśmy trzy, ale niestety przegraliśmy ten dotąd najważniejszy – decydujący o zdobyciu Halowego Pucharu Polski.

Powyższe słowa to tylko forma przestrogi, wierzymy bowiem, że żadnego z naszych zawodników nie ma potrzeby specjalnie mobilizować, motywować. W dwóch ostatnich spotkaniach dali z siebie tyle, ile mogli. Nie sposób nie dostrzec poziomu zaangażowania wszystkich bez wyjątku, na czele z nie w pełni zdrowym kapitanem drużyny Janem Janovskim. Na pewno w tym meczu będzie jeszcze trudniej – nie będzie mógł wystąpić zawieszony za nadmierną ilość żółtych kartek Paweł Budniak. W całej rundzie zasadniczej rozgrywek FE obejmującej 22 mecze popularny „Magic” dwukrotnie wszedł z kolizję z przepisami, z kartkową konsekwencją. W dwóch meczach części finałowej nasz zawodnik dwakroć został wzięty przez sędziów na celownik. Jak w grze w statki – „trafiony-zatopiony”.

Jakby tego było mało, Kolegium Sędziowskie Zespołu Futsalu PZPN „uparło się” by jeszcze wzmocnić sędziowską traumę, jakiej niewątpliwie doświadczyli po ostatnim meczu nasi zawodnicy. Mecz poprowadzi arbiter z Kalisza - Dariusz Smolarek, nieczęsto widziany ostatnio na ligowych parkietach. A dlaczego to takie istotne? Otóż, właśnie ten rozjemca, w spotkaniu - Pogoń ‘04 Szczecin - Rekord z 16 stycznia ubr., nie uznał prawidłowo zdobytej w naszej opinii bramki autorstwa Bartłomieja Nawrata. W jednej z dalszych konsekwencji tej decyzji szczecinianie, a nie biało-zieloni zagrali z Gattą Active Zduńska Wola o mistrzostwo Polski. Czy teraz dokonując obsady sędziowskiej sobotniego spotkania ktoś czegoś nie dopatrzył, zapomniał, czy…? Brakujące słowo (słowa) niech każdy wstawi sobie sam, na swój własny użytek i wedle własnego uznania. Szkoda tylko, iż zamiast emocjonować się doprawdy ekscytującą rozgrywką na finiszu Futsal Ekstraklasy, tak wiele jest komentarzy i kontrowersji związanych z pracą ludzi, którzy niekoniecznie powołani są do pełnienia ról pierwszoplanowych postaci. Zatem już na koniec tego wątku i bez względu na okoliczności zacytujmy klasyka – „róbmy swoje”!

Mecz rozpocznie się w sobotę o godzinie 17:00, a dla bielskich kibiców mamy niespodziankę – link, do transmisji internetowej z tego równie ważnego, co atrakcyjnie zapowiadającego się spotkania.

MH/foto: (z meczu I rundy Rekord - Pogoń '04): PM