Rekord B-B – Darbor Bolesławice 4:1 (1:1)

Jeśli gra drugi zespół z trzecim w tabeli, to muszą być emocje.

II liga kobiet, gr. śląska

Rekord Bielsko-Biała – Darbor Bolesławice 4:1 (1:1)

0:1 Kurosz (15. min.)

1:1 Kubaszek (27. min.)

2:1 Moskała (47. min.)

3:1 Kaim (74. min.)

4:1 Nowacka (85. min., z rzutu wolnego)

Rekord: Berdys (80. Chowaniec) – Bysko, Chrząszcz, Kubaszek, Kaim, Moskała, Franaszek, Chomiuk (58. Marchewka), Nowacka, Midor (82. Niedziela), Skolarz (80. Bułka)

Obiecujące wyniki „rekordzistek” w zimowych sparingach stanowiły dobry prognostyk przed ligową premierą. Tymczasem pierwsza faza spotkania z Darborem była nieoczekiwanie słabym fragmentem gry w wykonaniu biało-zielonych. Ospale, bez większego zacięcia i przy nadspodziewanie wielu prostych błędach technicznych, tak kształtował się obraz, tego co zaproponowały bielszczanki na otwarcie konfrontacji z „sąsiadkami” z tabeli. Na domiar złego, aczkolwiek zasłużenie, gospodynie straciły gola pod koniec pierwszego kwadransa meczu. Do piłki uderzonej z rzutu rożnego nie doskoczyła żadna z defensorek, nikt również nie zdążył z zablokowaniem strzału zawodniczki z Bolesławic. Na odpowiedź naszego zespołu trzeba było czekać jeszcze kilkanaście minut. I tak jak „rekordzistki” straciły bramkę po stałym fragmencie, tak w podobnych okolicznościach doprowadziły do wyrównania. Po dograniu z narożnika boiska Klaudii Nowackiej, pietą (!) skierowała futbolówkę do bramki Klaudia Kubaszek – spryt i refleks godny podziwu. Jeszcze przed zejściem na przerwę do szatni gospodynie mogły objąć prowadzenie, na przeszkodzie stanęła jednak dobrze usposobiona bramkarka zespołu z Bolesławic. Nie wiadomo jakich argumentów użył w trakcie 15-minutowej pauzy trener Tomasz Skowroński, ważne że skutecznych. Już pierwsza akcja „rekordzistek” w drugiej połowie przyniosła bramkę. Jej kluczowym elementem długo budowanej akcji był dorzut w pole karne Żanety Midor. Z opanowaniem futbolówki nie poradziła sobie bramkarka gości, co skwapliwie wykorzystała Katarzyna Moskała. Od tego momentu bielszczanki były już stroną zdecydowanie przeważającą. Diametralnej poprawie uległa organizacja gry, co musiało przynieść kolejne efekty bramkowe. Na 3:1 efektownym uderzeniem pod poprzeczkę podwyższyła prowadzenie Aleksandra Kaim. Niemniej widowiskowo, strzałem z rzutu wolnego z bocznego sektora boiska, „zamknęła” wynik spotkania K. Nowacka.

TP/foto-archiwum: PM

Pomeczowa opinia trenera: Tomasz Skowroński:- Wyglądaliśmy w pierwszej połowie na nieco przestraszonych. Na drugą wyszliśmy już bez żadnych zahamowań i w 47. minucie strzeliliśmy bramkę na 2:1. Od tego momentu było już wszystko tak jak zaplanowaliśmy. Warto jeszcze zauważyć drugoligowe debiuty w naszym zespole Andżeliki Niedzieli i Dominiki Bułki.